Nowa europosłanka Konfederacji o polexicie. „Zagłosowałabym za opuszczeniem UE”

Nowa europosłanka Konfederacji o polexicie. „Zagłosowałabym za opuszczeniem UE”

Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji
Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji Źródło: Shutterstock
Jak przyznała Anna Bryłka, nowa europosłanka Konfederacji, gdyby zorganizowane zostało referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej przez Polskę, zagłosowałaby za. „Nie wierzę w żadną europejską armię” - dodała.

Konfederacja w eurowyborach uplasowała się na trzecim miejscu z wynikiem niemal 13 procent. Na tle innych polityków i polityczek zdecydowanie wybija się Anna Bryłka, która dostała się Parlamentu Europejskiego z Wielkopolski.

W rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF24 oceniła, że na wysoki wynik wyborów wpłynęło zaangażowanie w sprawy lokalne. — Zajmowaliśmy się tym, czym się ludzie interesują, ich realnymi problemami – mówiła. Dodała, że „to co innego niż tematy przebijające się w debacie publicznej”. — Były pytania o zbiorowe zwolnienia, jak im zapobiec. Wielkopolska to nie tylko Poznań, w małych miejscowościach też są ludzie z problemami, tam też dochodzi do masowych zwolnień — zaznaczyła.

Anna Bryłka: Zagłosowałabym za opuszczeniem Unii Europejskiej

Dziennikarz zapytał europosłankę o jej podejście do referendum w sprawie polexitu. Ta wyjawiła, że „zagłosowałaby za opuszczeniem Unii Europejskiej przez Polskę”. — Ale to jest uwarunkowane zgodą polskiego narodu i przede wszystkim przygotowaniem Polski. Teraz Polska nie jest przygotowana; pozbyliśmy się kompetencji i nie jesteśmy w stanie przenieść całej polityki handlowej do Warszawy, to praca przynajmniej na dekadę — stwierdziła.

Podkreśliła także, że temat polexitu powinien znaleźć się poza podziałami. — Zarówno eurosceptyczny i euro entuzjastyczny rząd powinien przygotować Polskę do takiego scenariusza. Wyjście Polski z Unii Europejskiej to jeden z wielu scenariuszy, mamy scenariusz dezintegracji Unii, scenariusz unii wielu prędkości i taki, gdzie Polska będzie zupełnie zmarginalizowanym państwem w strukturach unijnych — powiedziała

I dodała, że „sami Polacy za moment odczują koszty bycia w UE, zwłaszcza w kontekście polityki klimatycznej, na przykład z dyrektywy budynkowej”.

Czy Polskę stać na ryzyko bycia poza UE?

Jej zdaniem unia w żaden sposób nie gwarantuje wzmocnienia bezpieczeństwa. — Od tego jest NATO — powiedziała. — Nie wierzę w żadną europejską armię, jestem przeciwnikiem powołania europejskiej armii. To jest bardzo niebezpieczny kierunek, nie wiadomo, gdzie będzie granica dla tej armii, czy Odra czy Wisła. Od tego jest NATO. Jeżeli Polska sama nie będzie się potrafiła bronić, to nikt tego za nas nie zrobi — podkreśliła.

— To byłoby powielanie w wielu obszarach roli, którą pełni NATO. Powołanie europejskiej armii to byłoby osłabienie NATO, więc nie, w żadnym wypadku — podsumowała europosłanka.

Czytaj też:
Triumf kobiet Konfederacji. „Nauczyliśmy się na błędach”
Czytaj też:
Dobry wynik Konfederacji w wyborach do PE. Jaką rolę odegra?