Jarosław Kaczyński przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że Prawo i Sprawiedliwość przygotowało już listę kandydatów na urząd prezydenta – podała PAP. Prezes partii zapewnił, że kierownictwo wie, spośród których polityków będzie wybierze osobę, która wystartuje w wyborach.
Lista kandydatów PiS na urząd prezydenta
Szef ugrupowania zapewnił, że mają wiele możliwości, ale też wysokie oczekiwania wobec osoby, która będzie ich reprezentować w wyścigu po fotel prezydenta. Celem partii jest wskazanie kogoś, kto posiada zestaw cech niezbędnych do uzyskania przewagi nad głównym przeciwnikiem, którym – zdaniem Kaczyńskiego – może być Donald Tusk.
Prezes PiS potwierdził, że na liście kandydatów znalazł się Mateusz Morawiecki i przyznał, że pominięcie byłego premiera byłoby „skrajnie nierozsądne”. Jednocześnie podkreślił, że polityk nie jest idealnym wyborem w kontekście szans na zwycięstwo, a ugrupowanie chce dać szansę komuś, kto naprawdę może uzyskać większość głosów.
Jarosław Kaczyński o wyborze kandydata
Kaczyński przekazał, że chociaż partia rozważała wystawienie kandydatki, badania wskazują na to, że w obliczu potencjalnej wojny nie jest to najlepszy moment na wybór prezydentki Polski. Nie wykluczył natomiast poparcia kandydata bezpartyjnego ani postawienia na kogoś, kto okaże się równie dużym zaskoczeniem dla społeczeństwa i konkurencji, co Andrzej Duda dziesięć lat temu.
Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że duża część wyborców prawicy uważa, że to Morawiecki powinien reprezentować PiS w wyborach. Na byłego premiera wskazało 17 proc. respondentów, a za nim znalazł się Jacek Siewiera, którego wybrało 10,4 proc. ankietowanych. Tuż za szefem BBN uplasowała się Dorota Gawryluk z poparciem 10,1 proc. badanych. Co istotne, 19,5 proc. pytanych stwierdziło, że PiS powinno postawić na kogoś, kto do tej pory nie był wymieniany jako potencjalny kandydat.
Czytaj też:
Kulisy powyborczych rozliczeń w PiS. „Kaczyński wściekły na ludzi Morawieckiego za dobre wyniki”Czytaj też:
„Show” Mastalerka. Zwrócił się prosto do kamery, żartował z Kaczyńskiego