Tusk miał rozmawiać z Scholzem o migrantach. Do rozmowy nie doszło, Szydło zawiedziona

Tusk miał rozmawiać z Scholzem o migrantach. Do rozmowy nie doszło, Szydło zawiedziona

Beata Szydło, Donald Tusk
Beata Szydło, Donald Tusk Źródło: PAP / Tomasz Gzell, Olivier Hoslet
Donald Tusk miał rozmawiać na temat migrantów z kanclerzem Niemiec, Olafem Scholzem. Okazało się, że ten wątek nie został poruszony, na co ze smutkiem zareagowała Beata Szydło, europosłanka z ramienia PiS.

Jak informowaliśmy wcześniej, Donald Tusk przebywa z wizytą w Brukseli, gdzie trwa spotkanie szefów rządów i członków Rady Europejskiej.

Premier Polski oburzony incydentem, do jakiego doszło 14 czerwca w Osinowie Dolnym (Zachodniopomorskie), gdzie niemiecka policja pozostawiła w Polsce pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której wcześniej odmówiono wjazdu na teren Niemiec, poinformował, że będzie na ten temat rozmawiał z kanclerzem Niemiec, Olafem Scholzem.

Sprawa miała być szczegółowo wyjaśniona, rozmowa się nie odbyła

„Będę za chwilę rozmawiał z kanclerzem Scholzem o niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy. Sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona” – poinformował w poniedziałek na swoim profilu na portalu X.com premier Polski.

We wtorek Beata Szydło na tej samej platformie odniosła się do zapowiedzi Donalda Tuska. Podkreśliła, że „spotkanie się odbyło, a informacji o jego przebiegu brak”.

twitter

Okazało się, że nic nie zostało ustalone, ponieważ temat przepychanych migrantów nie pojawił się w trakcie rozmowy Tuska z Scholzem. „Przykra sprawa” – podsumowała Szydło.

twitter

Straż Graniczna zabiera głos

Do sprawy odniosła się Straż Graniczna. Wystosowano na ten temat komunikat.

„Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan rozmawiał dziś z Prezydentem Prezydium Policji Federalnej Niemiec dr. Dieterem Romannem. Tematem był incydent, do którego doszło 14 czerwca w Osinowie Dolnym (Zachodniopomorskie), gdzie niemiecka Policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której wcześniej odmówiono wjazdu na teren Niemiec.

Szefowie obu służb potwierdzili, że działania funkcjonariuszy niemieckiej Policji Federalnej nie odpowiadały przyjętym procedurom dotyczącym przyjmowania i przekazywania osób przez kraje sąsiednie, a sytuacja miała charakter incydentalny. Strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia. Jak zapewnił Prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć. Dodatkowo polska Straż Graniczna i Policja Federalna Niemiec będą współpracowały nad rozwiązaniami w obszarze wzajemnej komunikacji” – czytamy w oświadczeniu.

Czytaj też:
Sasin opublikował mema z Tuskiem i Scholzem. „Niemcy traktują Polskę jak swoją kolonię”
Czytaj też:
Niemcy mieli podrzucić do Polski migrantów. Teraz się tłumaczą