Przemysław Czarnek chciał wbić szpilę rządowi. Przy okazji zaliczył sporą wpadkę

Przemysław Czarnek chciał wbić szpilę rządowi. Przy okazji zaliczył sporą wpadkę

Poseł PiS
Poseł PiS Źródło:PAP / Rafał Guz
Były minister edukacji zaliczył sporą wpadkę, choć chciał wbić szpilkę rządom koalicji. Szybko wyłapał ją jeden z dziennikarzy.

27 czerwca Przemysław Czarnek opublikował wpis na X, w którym stwierdził, że rząd „doprowadził do tego, iż już od poniedziałku [mowa o 1 lipca – red.]” Polacy „będą mieć najdroższy prąd w Europie”. Na mapce znajdują się ceny za energię w przeliczeniu na megawatogodzinę. Najlepiej pod tym względem wypadła Finlandia, której obywatele płacić mieliby jedynie 7,01 euro/MWh. Najgorzej natomiast Polska – to aż 109,1 euro/MWh.

Problem w tym, że mapkę przygotowano za czasów rządów prawicy

Sęk w tym, że jest to mapka będąca ilustracją do artykułu portalu branżowego Business Insider. Materiał opublikowanego 27 maja 2023 roku. Wtedy, jak wiadomo, rządziła jeszcze Zjednoczona Prawica – wybory parlamentarne odbyły się bowiem kilka miesięcy później, a dopiero pod koniec roku ówczesna opozycja sięgnęła po władzę.

„To mapka z artykułu, który był opublikowany w czasie państwa rządów” – wskazał dziennikarz Radomir Witt pod wpisem Czarnka, słusznie zauważając błąd, który popełnił polityk Prawa i Sprawiedliwości. Na jego komentarz były minister edukacji nie zareagował. Wpis posła prawicy zniknął niebawem z platformy Elona Muska.

Czarnek pomylił nazwy fundacji

To nie pierwszy raz, gdy poseł Czarnek zalicza wpadkę. W pierwszej połowie marca 2023 roku pomylił on nazwy dwóch fundacji, co stało się na antenie Telewizji Polskiej (Info) 2 lutego, podczas programu „O co chodzi?”. „Moja wypowiedź była nie prawdziwa. Fundacja Batorego nie otrzymała w latach 2010-2015 kwoty siedmiu milionów złotych ze środków Polskiego Koncernu Naftowego Orlen Spółka Akcyjna. Przepraszam za rozpowszechnianie nieprawdziwych i godzących w dobre imię Fundacji Batorego informacji” – brzmi oświadczenie, które – co ważne – zacytowane zostało przez nas z zachowaniem oryginalnej pisowni.

Ma to znaczenie, ponieważ w oświadczeniu doszło do kolejnej wpadki. „Panie doktorze habilitowany Przemysławie Czarnku, z przymiotnikami cząstkę »nie« piszemy zasadniczo łącznie” – zwrócił uwagę politykowi jeden z internautów. Chodzi o słowo „nie prawdziwa”, które zostało zapisane oddzielnie.

twitterCzytaj też:
Morawiecki ostrzega przed podwyżkami. Zwrócił się do Hołowni
Czytaj też:
Czarnek chce szybkiej dymisji dyrekcji Muzeum II Wojny Światowej. Mówi o „proteście do skutku”

Źródło: X / Business Insider