Ważna decyzja komisji śledczej ws. Ziobry. Wipler: To nie jest polowanie

Ważna decyzja komisji śledczej ws. Ziobry. Wipler: To nie jest polowanie

Przemysław Wipler
Przemysław Wipler Źródło: PAP / Albert Zawada
Sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa nie udało się po raz drugi przesłuchać Zbigniewa Ziobry. Choć były minister sprawiedliwości przysłał kolejne zaświadczenie lekarskie, wystawione w związku z jego chorobą nowotworową, przedstawiciele komisji na tajnym posiedzeniu podjęli ważną decyzję. Złożyli wniosek do Prokuratora Generalnego o powołaniu biegłego do określenia terminu, w którym Ziobro będzie mógł się stawić przed komisją. – To formalność, a nie polowanie – tłumaczy w rozmowie z „Wprost” Przemysław Wipler, członek komisji.

O wniosku złożonym do Adama Bodnara przez komisję poinformowała na konferencji prasowej Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji. 10 lipca to drugi termin wyznaczony Ziobrze. Początkowo były minister sprawiedliwości miał zeznawać 1 lipca, wówczas jednak przedstawił zaświadczenie lekarskie wystawione przez lekarza sądowego, które zwolniło go z obecności na posiedzeniu.

Zdaniem Przemysława Wiplera z Konfederacji, zasiadającego w komisji śledczej, złożenie wniosku było konieczne.

– Wniosek dowodowy dotyczący opinii biegłego jest konieczny pod kątem dalszego rozplanowania prac komisji, dla której kluczowym jest przesłuchanie Zbigniewa Ziobry jako świadka – mówi „Wprost” Przemysław Wipler.

Jak dodaje, nie chodzi tu o „polowanie”, a „formalność”. – Jeśli się okaże, że faktycznie nie może pojawić się przed komisją, to nikt nie będzie zmuszał go do występów i będę pierwszy temu przeciwny. Nie mam cienia wątpliwości, że ta choroba utrudnia życie, ale pytanie: jak bardzo – dodaje.

Źródło: Wprost