Schizma w krakowskim PiS. Szydło atakuje Terleckiego

Schizma w krakowskim PiS. Szydło atakuje Terleckiego

Beata Szydło podczas wieczoru wyborczego PiS
Beata Szydło podczas wieczoru wyborczego PiS Źródło: PAP / Rafał Guz
Zła passa krakowskiego PiS trwa. Na czele jednej ze stron stoi Beata Szydło. Choć bez przerwy pojawiają się w jej kierunku ataki, ta zapewnia, że wbrew słowom „koleżanek i kolegów” radzi sobie dobrze.

Problemy PiS w Małopolsce zaczęły się – a przynajmniej publicznie – w momencie ogłoszenia wyników wyborów samorządowych. Choć klub partii miał w sejmiku większość, wskazany przez Jarosława Kaczyńskiego na stołek marszałka województwa Łukasz Kmita, szef małopolskich struktur, nie był w stanie zdobyć wymaganej ilości głosów.

Runda pierwsza: Kmita kontra Smółka

Ostatecznie na stanowisko wybrano kojarzonego z obozem Beaty Szydło Łukasza Smółkę. „Teraz czas na budowanie wspólnego dobra – mam nadzieję, że rozumieją to wszyscy, którzy próbowali stawiać osobiste ambicje ponad małopolską tradycję zgody i porozumienia” – komentowała wynik głosowania była premier.

To jednak nie uspokoiło nastrojów. Zaraz po wyborze Smółki była małopolska kurator oświaty a aktualna radna sejmiku Barbara Nowak ogłosiła, że złoży mandat. – Nie sprzeniewierzę się ślubowaniu – grzmiała. Ostatecznie mandatu nie złożyła. Jak tłumaczyła, „zapomniała, że w sejmiku znalazła się nie własną decyzją, lecz z woli wyborców”.

Runda druga: Nowak kontra Drewnicki

Chwilę później w krakowskich strukturach PiS nastąpił przewrót. Nowak została wybrana ich nową przewodniczącą. Na stanowisku zajęła miejsce radnego miejskiego Michała Drewnickiego.

Zmiana ta nie spodobała się Szydło. „To nie może być prawda. Ktoś musiał stracić kontakt z rzeczywistością” – krytykowała w mediach społecznościowych polityczka, co odbiło się szerokim echem.

Runda trzecia: Kaczyński i Bartuś kontra Szydło

Pytany o słowa partyjnej koleżanki Jarosław Kaczyński stwierdził: – Być może pani premier ma tutaj jakieś inne zdanie, ale to jest w tej chwili bez znaczenia.

I dalej. – Ta sytuacja, przy całym moim szacunku i sympatii dla pani premier, jest tylko jej prywatną opinią, z którą ja się radykalnie nie zgadzam, ale to się zdarza – ocenił prezes.

Nie tylko Kaczyński zdecydował się odpowiedzieć na słowa Szydła. Na prośbę dziennika „Fakt” sprawę skomentowała Barbara Bartuś, małopolska posłanka partii, która zarzuciła poprzedniemu szefostwu struktur, że te nie działały tak, jak powinny działać. Jako przykład podała, że w ostatnich wyborach z Krakowa do sejmiku dostało się jedynie dwóch radnych w porównaniu do czterech przy poprzedniej kadencji.

Bartuś widzi w Nowak remedium na problemy. – Ja z większością jej postępowania i kierunków się zgadzam. Jest wiarygodna dla wyborców. Ma to też duże znaczenie dla członków PiS. Jeżeli pani Basia coś mówi, to mówi to, co myśli. Niczego nie udaje – powiedziała „Faktowi”.

Runda czwarta: Walka trwa

Zdaje się, że słowa te bardzo nie przypasowały byłej premier, która odniosła się do nich w mediach społecznościowych. „Dziękuję redakcji »Faktu« oraz tak chętnym do komentowania kolegom i koleżankom za troskę o moją pozycję polityczną” – czytamy.

„Ja sobie radzę dobrze. Nie musiałam, jak niektórzy małopolscy politycy, uciekać z Krakowa do innego okręgu ze strachu przed utratą miejsca w Sejmie” – napisała Szydło.

Nie jest trudno domyślić się, do kogo pije była premier. W ostatnich wyborach krakowski okręg na rzecz Nowego Sącza opuścił Ryszard Terlecki. Ten znowuż kojarzony jest ze stroną Nowak.

„Jakieś dziwne lamenty nad wczorajszymi zmianami powiatowych władz PiS, które Zarząd Wojewódzki przeprowadził niemal jednogłośnie (1 wstrzymujący). A Pani Premier Szydło nie pofatygowała się na zebranie, które teraz krytykuje” – pisał dzień wcześniej Terlecki. Walka trwa.

Czytaj też:
Zadziwiające słowa o Szydło. „Już dawno jest przywódcą obozu Suwerennej Polski”
Czytaj też:
Cztery nazwiska i jeden znak zapytania. Co zrobi Kaczyński?