Morawiecki ma szanse na Pałac Prezydencki. Do Trzaskowskiego brakuje niewiele

Morawiecki ma szanse na Pałac Prezydencki. Do Trzaskowskiego brakuje niewiele

Premier Mateusz Morawiecki w Wołominie
Premier Mateusz Morawiecki w Wołominie Źródło: PAP / Andrzej Lange
Do zaciekłej walki o Pałac Prezydencki niecały rok. Choć nadal nie wiadomo, kto do niej stanie, już teraz można założyć, kto miałby największe szanse na wygraną.

To, kogo w wyborczym wyścigu wystawią poszczególne partie, do samego momentu ogłoszenia jest wielką niewiadomą. Na ten moment nie ma „pewniaków”. Nawet start Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej nie jest przesądzony, mówi się o prezydenckich aspiracjach Radosława Sikorskiego.

Jeszcze w gorszej sytuacji jest Prawo i Sprawiedliwość, które cały czas bada, kto będzie ich najlepszą opcją – może Morawiecki, może Jaki, może ktoś inny. I czy w ogóle pod sztandarem PiS, czy może już jako Biało-Czerwoni.

Lewica o swoim kandydacie nie mówi w zasadzie nic. Konfederacja zapowiada prawybory, gdzie najpewniej zmierzą się Bosak, Mentzen i Braun. A Trzecia Droga? Tu nadal nie wiadomo, czy Szymon Hołownia wystartuje jedynie dla swojej partii, czy dla całej koalicji. Choć plus jest taki, że o starcie mówi otwarcie od lat i nikt mu w tym nie przeszkodzi.

Sondaż. Kto wygrałby wybory prezydenckie?

Na tę chwilę największe szanse na wygraną wyborów prezydenckich ma Rafał Trzaskowski – wynika z badania przeprowadzonego przez United Surveys na zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. Na potencjalnego kandydata Koalicji Obywatelskiej zagłosowałoby 34,8 proc. badanych.

Nieco gorszy wynik zanotował były premier Mateusz Morawiecki. Gdyby to on reprezentowałby Prawo i Sprawiedliwość w wyścigu o Pałac Prezydencki, na ten moment zdobyłby 29,3 proc. głosów.

Podium zamyka Szymon Hołownia zdobywając 10,1 proc. poparcia. Choć nie wiadomo, czy będzie on kandydatem całej Trzeciej Drogi, czy jedynie Polski 2050, to w badaniu ujęty został tylko on – zabrakło Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Czwarte miejsce przypada potencjalnej kandydatce Lewicy, ministrze rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszce Dziemianowicz-Bąk. Polityczka mogłaby liczyć na 8,4 proc. głosów.

Na ostatnim miejsce wśród piątki wymienionych kandydatów znalazł się Sławomir Mentzen. Współlider Konfederacji zdobyłby 7,9 proc. głosów.

Niemal tyle samo osób – 7,4 proc. – nie ma zdania nt. tego, na kogo oddałoby głos w wyborach prezydenckich, gdyby te odbywały się w najbliższą niedzielę. Innego kandydata wskazało 2 proc. badanych.

Szacowana frekwencja w dniu wyborów wyniosłaby 60,5 proc., z czego 40,9 proc. badanych deklaruje, że „zdecydowanie” wzięłoby w nich udział, a 19,6 proc. że „raczej” tak. „Zdecydowanie nie” – 18 proc.; „Nie wiem” – 1,3 proc.

Czytaj też:
Trzaskowski wystartuje w wyborach? Polityk o decyzji
Czytaj też:
Wielkie ambicje Patryka Jakiego. „Tu nie chodzi o mnie, a o Polskę”