W PiS trwają wewnętrzne walki przed jesiennym kongresem? „Prezes ma ogromny żal”

W PiS trwają wewnętrzne walki przed jesiennym kongresem? „Prezes ma ogromny żal”

Jacek Sasin, Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Ryszard Terlecki
Jacek Sasin, Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Ryszard Terlecki Źródło: Flickr / PiS
Prawo i Sprawiedliwość po przegranych wyborach nie wygląda już na partię tak jednolitą i zwartą jak przez ostatnich 8 lat. Informatorzy Interii przekonują, że w ugrupowaniu tym trwa zakulisowa walka.

W swoim artykule dziennikarze Interii piszą wręcz, że w PiS wszystkim puszczają nerwy. Jednym z dowodów na taki stan rzeczy miałby być wpis byłej premier Beaty Szydło, która w mediach społecznościowych odnosiła się do spekulacji na temat utraty funkcji wiceprezesa partii.

Napięta sytuacja w kierownictwie PiS?

„Jeśli tak bardzo nie chcecie mnie w kierownictwie PiS, to powiedzcie to publicznie, a nie biegajcie anonimowo szeptać dziennikarzom. Odwagi, Panowie!” – pisała polityk. Przedstawiciele partii podkreślali, że jej słowa były niepotrzebne i podgrzały emocje, zamiast je wyciszyć.

– Nie było i nie ma takich planów, to wszystko są jakieś medialne doniesienia, mamy sezon ogórkowy i nie wiem, po co pani premier dolewa oliwy do ognia – mówił rozmówca portalu. – Kubeł zimnej wody wszystkim by się przydał, zwłaszcza otoczeniu pani premier, które zaczyna się zachowywać jak oblężona twierdza – dodawał.

Spekulacje na temat pozycji Beaty Szydło zaczęły się od sporu w Małopolsce. Jarosław Kaczyński miał obrazić się na partyjną koleżankę, która poparła innego kandydata, niż ten wskazany przez niego. Politycy mają mieć wręcz „ciche dni”.

– Prezes jest do bólu pragmatyczny i wie, że Beata jest zbyt cenna, by się jej pozbywać. Może ją podgrillować, ale wyrzucać jej nie będzie, bo po co? I to jeszcze w przededniu kampanii prezydenckiej? – zwracał uwagę informator Interii. Jego zdaniem złość Kaczyńskiego na Szydło nie przełoży się na żadne poważniejsze decyzje personalne.

Choć wydarzenia z Małopolski, zbliżający się jesienny kongres partii oraz zmiany w strukturze sugerowałyby, że Szydło faktycznie może stracić pozycje, to rozmówcy Interii zgodnie przekonują, że do tego nie dojdzie. Rzecznik PiS Rafał Bochenek mówił nawet otwarcie, że takiego scenariusza nikt nie przewiduje.

Nowa struktura w PiS?

Warto przypomnieć, że władzę w PiS sprawuje prezes oraz 6 wiceprezesów: Beata Szydło, Mateusz Morawiecki, Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński. Poza nimi występuje jeszcze komitet polityczny partii, liczący 40 najważniejszych polityków PiS. W kuluarach mówi się o nowej strukturze, w której więcej do powiedzenia mieliby młodzi członkowie partii.

W mediach pojawiają się przecieki na temat możliwej przebudowy struktury Prawa i Sprawiedliwości. Mówi się o stworzeniu czegoś na kształt rady nadzorczej, do której mieliby trafić m.in. Szydło i Macierewicz. Przewodzić mógłby w niej Mariusz Błaszczak. Pewne jest jedynie, że z funkcji prezesa nie zamierza rezygnować Jarosław Kaczyński. Lider partii obecnie ma skłaniać się ku jakiemuś pośredniemu wariantowi zmian.

– Nic nie jest jeszcze przesądzone, choć jakieś tam przymiarki do zmian są, a niektórzy młodzi posłowie już przebierają nogami i robią, co mogą, by prezes dostrzegł ich aktywność – mówił jeden ze starszych działaczy PiS. – A prezes jak to prezes, dwa dni przed kongresem może jednak stwierdzić, że lepiej, jak zostanie wszystko po staremu – podsumował.

Czytaj też:
Kierownictwo PiS bez Beaty Szydło? Rzecznik partii reaguje
Czytaj też:
Były polityk PiS miał się znęcać nad partnerką. Prokuratura chce mu postawić zarzuty, Kaczyński wściekły

Opracował:
Źródło: Interia.pl