Giertych „jak Pawłowicz w spodniach”. Sędzia TK oburzona porównaniem

Giertych „jak Pawłowicz w spodniach”. Sędzia TK oburzona porównaniem

Krystyna Pawłowicz
Krystyna Pawłowicz Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Marcin Matczak pozwolił sobie na porównanie Romana Giertycha do Krystyny Pawłowicz. Nie spodobało się to byłej poseł PiS, która odpowiedziała poprzez media społecznościowe.

W swoim felietonie dla „Gazety Wyborczej” Marcin Matczak krytykował posła Koalicji Obywatelskiej Romana Giertycha. By barwniej przedstawić swoje stanowisko, porównał go do kontrowersyjnej polityk, a obecnie sędzi Trybunału Konstytucyjnego – Krystyny Pawłowicz.

Matczak porównał Giertycha do Pawłowicz

„Ludzie podziwiający sadyzm w polityce przypominają kilkuletnie dzieci. »Złapie go czy nie złapie?«, »urwie mu ogon czy nie?«. A Polska staje się parodią poważnego państwa, w którym człowiek będący twarzą rozliczeń publikuje wpisy o odwrotnie założonym krawacie Kaczyńskiego i o tym, że ten ukradł mu kurtkę z za długimi rękawami” – pisał Matczak na łamach „GW”.

„Zastanawiam się, czy kiedyś ktoś z polityków Koalicji zwróci uwagę Giertychowi, że swoimi sztubackimi zachowaniami kompromituje ideę rozliczeń. Że zachowuje się jak Krystyna Pawłowicz w spodniach” – dodawał. To właśnie ten ostatni fragment nie spodobał się sędzi TK i zmusił ją do odpowiedzi.

Pawłowicz do Matczaka

„Matczak w »Gazecie Wyborczej« buduje żmudnie wymyślony przez jego lewackie środowisko jakiś mój nienawistny wizerunek potwora i zrównuje mnie z Giertychem” – pisała, na platformie X Krtystyna Pawłowicz, dołączające emoji klauna i zabandażowanej głowy.

„Panie Matczak, nienawiść zaburza zdolność oceny. Gdyby pan Roman był podobny do mnie, to byłby miłą, łagodną i życzliwą osobą” – przekonywała była posłanka PiS. Tuż za imieniem Roman wstawiła kolejne dwa emoji: jedno przedstawiające konia, drugie osła.

Tusk powierzył misję Giertychowi

Na początku roku w rozmowie z portalem „Onet” Roman Giertych wyjaśniał, że otrzymał rekomendację na wiceprzewodniczącego klubu KO w związku z powierzoną mu przez Donalda Tuska misją „rozliczenia Prawa i Sprawiedliwości”. Giertych miał stworzyć specjalny zespół, którego pierwsze posiedzenie zostało zaplanowane na 18 stycznia.

– Moją rolą będzie zorganizowanie zespołu, który na stałe będzie współpracował z różnymi resortami w celu usprawnienia procedur rozliczeń. (...) Będzie wiązała się ze składaniem zawiadomień do prokuratury. (...) Najważniejsze są sprawy dotyczące rozliczenia tych osób, które brały udział w zamachu na wymiar sprawiedliwości. Mamy też kolejne informacje o skandalicznych wynagrodzeniach w TVP, co moim zdaniem miało znamiona wyprowadzania pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa – mówił Giertych.

Warto przypomnieć, że w przeszłości Giertych blisko współpracował z Prawem i Sprawiedliwością. W okresie rządów koalicji PiS-Samoobrona-LPR w latach 2005-2007 – której premierem był najpierw Kazimierz Marcinkiewicz, a potem Jarosław Kaczyński – sprawował on funkcję wicepremiera oraz szefa resortu edukacji.

Czytaj też:
Chciał uderzyć w otwarcie IO, zaliczył wpadkę. Czarnek w ogniu krytyki
Czytaj też:
Pawłowicz nie odpuszcza Hołowni. Grozi „krokami prawnymi”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Gazeta Wyborcza