To on może być kandydatem PiS na prezydenta. Tak komentuje doniesienia

To on może być kandydatem PiS na prezydenta. Tak komentuje doniesienia

Dodano: 
Andrzej Duda i Marcin Przydacz
Andrzej Duda i Marcin Przydacz Źródło: Marek Borawski/KPRP
Szerokim echem rozeszły się doniesienia, że na prowadzenie w walce o zostanie kandydatem PiS na prezydenta wysuwa się Marcin Przydacz. Sam zainteresowany jest jednak w słowach dość oszczędny.

Do roli faworyta Nowogrodzkiej jako kandydat na prezydenta z drugiego politycznego szeregu rośnie Marcin Przydacz, były wiceszef MSZ i były minister w kancelarii prezydenta – informował w czwartek bazując na własnych, nieoficjalnych ustaleniach „Newsweek”.

Zgodnie z doniesieniami „Newsweeka” wskazywać na to ma kilka rzeczy, a wśród nich aktywność polityka oraz słowa anonimowych rozmówców tygodnika. Marcin Przydacz ma być już nawet po rozmowach z zespołem zajmującym się szukaniem kandydata ugrupowania, w którego skład wchodzą Mariusz Błaszczak, Elżbieta Witek, Piotr Milowański i Zbigniew Rau.

Marcin Przydacz komentuje doniesienia o swojej kandydaturze

O artykuł Marcin Przydacz zapytany został w piątek podczas rozmowy na antenie TVN24. – To są informacje, które każdy z dziennikarzy ma prawo podawać. Nie znam ich źródła – stwierdził enigmatycznie polityk.

– Ja się bardzo cieszę, że gazeta „Newsweek”, która nie zawsze jest afirmatywna wobec działań Prawa i Sprawiedliwości, docenia moją rolę i moje dotychczasowe działanie polityczne – dodał.

Poseł podkreślił, że to kierownictwo obozu wybierze kandydata. Choć nieco bagatelizując temat, polityk nie krył, że zdarza mu się dość często z kierownictwem rozmawiać. – I z panem prezesem Kaczyńskim, i z panem prezydentem Andrzejem Dudą, i z panem Mariuszem Błaszczakiem. To są rzeczywiście partnerzy do rozmowy o polskiej polityce – stwierdził Marcin Przydacz.

Marcin Przydacz: Jestem przekonany, że my te wybory wygramy

Polityk pytany o kryteria, które zdaniem Jarosława Kaczyńskiego powinien spełniać kandydat, stwierdził, że „na pewno będą się liczyły”, ale jest przy tym przekonany, że „będą także liczyły się kompetencje, doświadczenia, w tym doświadczenie międzynarodowe”. – Będą to oceniać wyborcy, kiedy już pojawi się kandydat – dodał.

– Rozmawiamy często w naszym obozie o tym, kto powinien być naszym kandydatem i jakie warunki należy spełniać, żeby wygrać te wybory. I ja jestem przekonany, że my te wybory wygramy – zapowiedział Marcin Przydacz.

Czytaj też:
Jeden kandydat koalicji rządzącej na prezydenta? Wynik najnowszego sondażu daje do myślenia
Czytaj też:
Szykuje się wielka rewolucja w PiS. „Czarny sen Kaczyńskiego może się spełnić”

Opracował:
Źródło: Newsweek, TVN24