Wkrótce raport NIK ws. afery wizowej. Banaś o 127 mln zł

Wkrótce raport NIK ws. afery wizowej. Banaś o 127 mln zł

Dodano: 
Prezes NIK – Marian Banaś
Prezes NIK – Marian Banaś Źródło: PAP / Leszek Szymański
W czwartek Najwyższa Izba Kontroli ma zaprezentować raport dot. tzw. afery wizowej. Co o sprawie, w której brany jest pod uwagę okres 2018-2023, sądzi szef NIK – Marian Banaś? Swoją opinią podzielił się z widzami TVN24.

Banaś był w środę gościem „Faktów po faktach”. Szef NIK w rozmowie z Piotrem Kraśko mówił o sprawie, którą prezes Prawa i Sprawiedliwości – Jarosław Kaczyński – uważa za coś niewartego uwagi. W ubiegłym roku w Toruniu powiedział, że tak naprawdę tu „nie ma afery”. – To nawet nie jest »aferka« – ocenił.

Innego zdania jest Banaś. W kontekście raportu, który zaprezentowany zostanie 10 października, powiedział, że „ocena jest jednoznaczna, negatywna, jeśli chodzi o okres wydawania wiz”. – Mieliśmy do czynienia z procesem wydawania wiz w sposób nietransparentny i korupcjogenny – wskazał na antenie TVN24.

„Niedopuszczalne”

Szef NIK tłumaczył widzom, jak wyglądał proces. Jak mówił, „osoby trzecie wpływały, poprzez kontakty pośrednie lub bezpośrednie, na sekretarza stanu”. Ten natomiast na konsulów. Ostatecznie jednak Banaś nie wskazał żadnych nazwisk – te ujawnione mają zostać, gdy gotowe będzie zawiadomienie do prokuratury.

Były minister finansów przypomniał, że między listopadem 2022 a majem 2023 wydano blisko pięć tysięcy wiz (na wniosek pośredników). – Bez obecności osobistej aplikantów, bez sprawdzania, komu się te wizy wydaje – mówił, co uznał jako „niedopuszczalne”. – Spółka, która pośredniczyła we wnioskowaniu i wydawaniu tych wiz, brała od danej osoby od kilkudziesięciu tysięcy do trzydziestu tysięcy złotych. Myśmy wyliczyli, na podstawie wyjaśnień konsula w jednym z państw azjatyckich, że ta spółka mogła zarobić 127 mln zł – wskazał.

W ocenie byłego szefa Krajowej Administracji Skarbowej proceder „stworzył zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa”. Wymienił jedną z sytuacji, gdy do Polski wpuszczono aż 1,8 tysiąca informatyków z Rosji i Białorusi. Ci mieli nie być zweryfikowani przez służby. – Nie wiemy dokładnie, gdzie ci informatycy zostali zatrudnieni – czy są w Polsce, czy ewentualnie na terenie Unii Europejskiej – zastanawiał się.

Tusk: Kiedy polscy żołnierze ryzykowali życie na granicy, PiS wpuścił 366 tysięcy ludzi z Azji i Afryki

A tak pod koniec września premier Donald Tusk komentował wyciek fragmentów raportu NIK ws. afery wizowej. „Kiedy polscy żołnierze i strażnicy graniczni narażali zdrowie i życie, chroniąc nas przed zorganizowaną przez [Władimira] Putina i [Aleksandra] Łukaszenkę falą nielegalnej migracji, rząd PiS wpuścił, także za łapówki, 366 tysięcy ludzi z Azji i Afryki. Raport NIK potwierdził nasze najgorsze podejrzenia” – napisał na platformie X.

Dariusz Joński – europoseł z Koalicji Obywatelskiej – również odniósł się wtedy do sprawy. „366.000 tysięcy wiz po 5 tysięcy dolarów, korupcja, prawdopodobne związki z mafią, handel ludźmi. Skoro wg Kaczyńskiego to jedynie »aferka« to, co będzie dalej?” – stwierdził.

Czytaj też:
Migranci napierają na zaporę graniczną. „Ataki na strażników są codziennością”
Czytaj też:
Niemcy walczą z nielegalną migracją. Wypowiedź kanclerza rozwiewa wątpliwości ws. Polski

Źródło: TVN24 / X / wyborcza.pl / wp.pl