W piątek Szymon Redlin poinformował sluchaczy pomorskiej rozgłośni, że inauguracja odbędzie się na sali BHP (na której w przeszłości przeprowadzano szkolenia pracownicze z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, stąd jej nazwa; miały tami miejsce też przede wszystkim obrady Miedzyzakładowego Komitetu Strajkowego). Wskazał, że części działaczy kojarzy się ona z obecnym zarządem Solidarności, czyli partią Prawo i Sprawiedliwość. – Chcemy pokazać, iż nie boimy się takich miejsc – że są otwarte dla wszystkich. To historyczne miejsce optymalne dla nas – wskazał Szymon Redlin, przewodniczący Polski 2050 na Pomorzu.
Kilka dni później do sprawy odniósł się przewodniczący Solidarności. W oświadczeniu opublikowanym na portalu Tysol, którego wydawcą jest niezależny samorządny związek zawodowy, Duda podkreślił, że „z niedowierzaniem przyjął doniesienia medialne dotyczące działań, jakie pan Szymon Hołownia zapowiedział na 7 grudnia, a które miałyby się odbyć w Sali BHP”. „Panie marszałku, nie na to się umawialiśmy” – zaznaczył.
Działacz związkowy twierdzi, że prośba o użyczenie sali została przesłana do NSZZ „Solidarność” przez kancelarię Sejmu. W piśmie wyjaśniono, że w najbliższą sobotę odbędzie się tam spotkanie Hołowni i mieszkańców stolicy województwa pomorskiego. Chciano połączyć je z obchodami rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce (który ustanowiono 13 grudnia 1981 roku – będzie to 43. rocznica) przez generała Wojciecha Jaruzelskiego. NSZZ, który jest właścicielem sali, wydał zgodę, ale tylko na wcześniej wspomniane jej wykorzystanie.
„Błędna faktura”
„Sala BHP jest wynajmowana na różnego rodzaju spotkania, organizowane również przez podmioty publiczne, wobec czego nie widziałem nic niewłaściwego w tym, by stała się także miejscem spotkania marszałka Sejmu z obywatelami” – tłumaczy Duda w komunikacie, który opublikował tygodnik „Solidarność”.
Dlatego też doświadczył „niemiłego zaskoczenia”, gdy dowiedział się, że odbędzie się tam inauguracja prekampanii wyborczej kandydata na prezydenta marszałka Hołowni w 2025 roku. Przypomnijmy – w Jędrzejowie (województwo świętokrzyskie) założyciel Polski 2050 ogłosił swój start w wyścigu po fotel głowy państwa. – W styczniu przyszłego roku będę kandydatem na prezydenta Polski – zapowiedział. Wskazał, że jest kandydatem niezależnym, choć oczywistym jest, że popiera go własna partia, Polska 2050. – To identyczna sytuacja jak z szefem Instytutu Pamieci Narodowej Karolem Nawrockim, który jest obywatelskim kandydatem, choć z poparciem PiS.
Duda poinformował, że od Fundacji Promocji Solidarności dowiedział się, iż podmiot został poproszony o wystawienie faktury, której płatnikiem była partia Polska 2050. „Taka błędna faktura została wystawiona, ale jest już anulowana, a pieniądze zwrócone” – podkreślił.
„W tej sytuacji pragnę wyrazić głęboki niesmak w związku z postępowaniem Szymona Hołowni, jego sztabu wyborczego i partii Polska 2050, a także poinformować, że podjąłem decyzję o cofnięciu zgody na wynajęcie w tym terminie Sali BHP” – zakończył przewodniczący związku zawodowego.
Hołownia odpowiada: Ten strach dopinguje
Za pośrednictwem platformy X Hołownia odpowiedział na oświadczenie Dudy. „Trudno znaleźć lepsze miejsce, by przedstawić wizję Polski, w której współpracujemy na rzecz ludzi, Polski bez politycznej nienawiści, niż Sala BHP w Stoczni Gdańskiej” – zaczął.
„Dlatego z radością i nadzieją przyjąłem wstępną zgodę władz »Solidarności« na komercyjne udostępnienie tej sali na spotkanie ze mną u progu nadchodzącej kampanii. Niestety, okazało się, że kustosze tego świętego dla wszystkich Polaków miejsca, nie bojący się lokować w nim partyjnych pogadanek [prezesa PiS] Jarosława Kaczyńskiego czy nacjonalistów z Obozu Narodowo-Radykalnego, boją się, że padną w nim słowa o niezależnej prezydenturze” – czytamy.
Marszałka Sejmu „ten strach dopinguje (...) do jeszcze większej pracy”. „A dzięki temu, że został okazany – wszyscy już wiedzą, że w ten weekend spotykamy się w Gdańsku! Do zobaczenia!” – zachęcił do uczestnictwa internautów we wpisie z 2 grudnia.
twitterCzytaj też:
Kto wygra wybory prezydenckie? Polacy nie mają wątpliwościCzytaj też:
Donald Tusk ogłosił wielką inwestycję w Polsce. Pochłonie 500 mln zł