Marszałek Sejmu ogłosił, że datę wyborów poznamy 8 stycznia, a ich oficjalne zarządzenie z przyczyn formalnych nastąpi tydzień później – 15 stycznia. Wtedy też ruszy kampania wyborcza. Najprawdopodobniej pierwsza tura głosowania odbędzie się 18 maja, a druga w symboliczny dzień dziecka.
Jeśli faktycznie Szymon Hołownia zdecyduje się na taki termin, to znaczy, że czas na rejestrację kandydatów minie niemal równo z początkiem kwietnia. A to znowuż znaczy, że jeszcze wielu chętnych może się zgłosić.
Na ten moment układ sił buduje się następująco. Według opublikowanego nieco ponad tydzień temu sondażu przeprowadzonego przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski na pierwszym miejscu staje Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, na drugim Karol Nawrocki popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Analogiczna kolejność pojawiła się w przeprowadzonym w podobnym momencie badaniu pracowni Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24.
Sławomir Mentzen walczy o wyborcze podium
W przypadku obu sondaży podium zamyka Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji, który swój wyborczy start ogłosił już pod koniec sierpnia jako pierwszy ze wszystkich polityków.
– Głęboko wierzę, że Polaków czekają jeszcze rzeczy wielkie. Głęboko wierzę, że niedługo możemy żyć w silnej i bogatej Polsce. Wierzę, że jesteśmy w stanie to wszystko osiągnąć. Co więcej, wiem jak do tego doprowadzić. Dlatego będę kandydował w najbliższych wyborach prezydenckich w 2025 roku – mówił ogłaszając swoją kandydaturę polityk.
To właśnie Mentzen wskazywany jest jako potencjalnie największe zagrożenie dla Prawa i Sprawiedliwości, ze względu na walkę na tym samym konserwatywnym polu. Jak się wydaje, walka politykowi Konfederacji idzie mu dosyć sprawnie. W sondażach zdobył kolejno 10,7 proc. i 12 proc. poparcia.
Korwin-Mikke i Braun mogą zaszkodzić Mentzenowi
Jak jednak donosi „Rzeczpospolita”, dla Mentzena na wyborczym polu pojawić może się nowe zagrożenie. I wcale nie jest nim deklarujący od dłuższego czasu chęć startu Krzysztof Stanowski. „Grzegorz Braun lub Janusz Korwin-Mikke odbiorą część głosów Sławomirowi Menztenowi” – czytamy w dzienniku.
Co więcej, decyzja o tym, że któryś z kontrowersyjnych polityków wystartuje, jest już niemal pewna. Korwin-Mikke ma jednak czekać na decyzję Brauna i od niej uzależnić swoje dalsze kroki. Według „Rzeczpospolitej” rosnące w Polsce antyukraińskie nastroje mogą powodować, że poparcie dla Brauna lub Korwin-Mikkego może „nie być wcale takie małe”.
Niezależnie jednak od wyniku Mentzena, Brauna czy Korwin-Mikkego, kluczowe ma być to, komu byliby gotowi przekazać swoje poparcie w drugiej turze. A tutaj, jak twierdzi dziennik, cała trójka skłaniać ma się pod pewnymi warunkami ku kandydatowi popieranemu przez PiS.
Bosak wyprzedza Mentzena w badaniach
Wyborczy start kogoś z kontrowersyjnego duetu to także niejedyny problem przed którym staje Mentzen. W opublikowanym w środę sondażu przeprowadzonym przez Opinia24 dla Radia ZET w pytaniu o to, kogo Polacy widzieliby jako kandydata, przegrał on z Krzysztofem Bosakiem 27 do 22.
Jest i w tym badaniu dobra wiadomość dla Mentzena. Braun zdobył zaledwie 5 proc. głosów.
Czytaj też:
Niespodziewana szczerość Sławomira Mentzena. „Tylko ja, jak ten frajer”Czytaj też:
Bosak tłumaczył się ze studiów na Collegium Humanum. Teraz tłumaczy się z tłumaczeń