„Administracja premiera Michela Barniera stała się najkrócej funkcjonującym rządem w nowoczesnej republice francuskiej i pierwszym od sześciu dekad, który został obalony w wyniku głosowania ws. wotum nieufności” – pisze amerykański dziennik „The Washington Post”.
Poparcie polityków skrajnej prawicy było kluczowe dla uchwalenia wniosku. „WP” przypomina, że wniosek złożył lewicowy sojusz, ale to politycy ze Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen mieli decydujący głos w tej sprawie.
Francja pogrążona w politycznym chaosie. Rząd Barniera przetrwał zaledwie parę miesięcy
Francuska agencja prasowa Agence France-Presse opisuje, że Barnier, który był negocjatorem Unii Europejskiej w sprawie brexitu, przeforsował ustawę o finansowaniu ubezpieczeń społecznych. Było to możliwe dzięki ominięciu parlamentu. Następnie liberalna światopoglądowo strona francuskiej sceny politycznej zgłosiła wniosek o wotum nieufności, który poparła niezbędna większość.
Co stanie się dalej? Dziennikarze wskazują, że wybory parlamentarne nie zostaną zorganizowane przed nadejściem lata (musi upłynąć rok po przedterminowych wyborach). Jednocześnie bez rządu Francja nie poradzi sobie m.in. z dziurą budżetową w finansach publicznych. Emmanuel Macron musi powołać nowego szefa rządu, ale obecnie żadne ugrupowanie nie ma tylu parlamentarzystów, by utworzyć większość.
Barnier utworzył rząd we wrześniu. Od początku wiadome było, że jego „być albo nie być” zależy od Le Pen.
Macron wygłosi przemówienie do narodu
Jak podaje francuski dziennik „Le Figaro”, Macron wygłosi w czwartek wieczorem przemówienie do narodu.
Światowe media wskazują na trudną sytuację w Europie. Obecnie, oprócz Francji, także w Niemczech doszło do nagłego rozpadu koalicji rządzącej. Wszystko zaczęło się od dymisji ministra finansów Christiana Lindnera.
Czytaj też:
Trump zaskoczył wyborem ambasadora. Niepokojące wieściCzytaj też:
Andrzej Duda z wizytą na terenach popowodziowych. Chce rozmawiać m.in. z Kosiniakiem-Kamyszem