Za Romanowskim wysłano elitarną jednostkę. „Nadzwyczajne środki”

Za Romanowskim wysłano elitarną jednostkę. „Nadzwyczajne środki”

Dodano: 
Marcin Romanowski
Marcin Romanowski Źródło: YouTube / Sejm RP
Do poszukiwań byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego zaangażowano funkcjonariuszy z elitarnego Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KSP. Decyzja budzi kontrowersje.

Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób KSP wyspecjalizowany jest w ściganiu osób, za którymi wystawiono listy gończe czy europejskie nakazy aresztowania. O tym, że zdecydowano się sięgnąć po najcięższy kaliber, poinformowała „Rzeczpospolita”.

– Zaangażowanie do tej sprawy „poszukiwaczy” to jak strzelanie z armaty do wróbla – komentują w rozmowie z dziennikiem ludzie ze służb. – Choć formalnie status poszukiwań tej osoby jest zwyczajny, to sięgnięto po nadzwyczajne środki – tłumaczą rozmówcy.

Przez zaangażowanie do sprawy elitarnej jednostki spodziewać się można, że poszukiwania nabiorą jeszcze większego tempa. Najpewniej analizowane są wszystkie kontakty i ruchy polityka. Niewykluczone, że stołeczni policjanci skorzystają także z techniki operacyjnej, takiej jak kontroli korespondencji mailowej czy podsłuchów.

List gończy za Marcinem Romanowskim

List gończy za Marcinem Romanowskim wystawiony został w czwartek. Poseł jednak zniknął jeszcze na kilka dni przed poniedziałkowym posiedzeniem sądu, kiedy to zadecydowano o areszcie wobec polityka.

Ostatni raz były wiceminister sprawiedliwości widziany był 6 grudnia. – Podejrzany Romanowski od 6 grudnia wyłączył telefony, do sieci się nie loguje i znanych nam telefonów nie używa, co też było przesłanką wskazującą na to, że mamy do czynienia z intencjonalnym ukrywaniem się podejrzanego – mówił prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Zanim polityk na dobre zniknął, przeszedł jeszcze zabieg w placówce medycznej. Choć jego obrońca mówił, że ten „tak naprawdę uszedł z życiem”, prokuratura przedstawia sprawę inaczej. – Sąd ustalił, że podejrzany dobrowolnie udał się do placówki medycznej 4 grudnia, przeszedł zaplanowany zabieg medyczny (...) po czym 6 grudnia z tej placówki wypisał się dobrowolnie i nie stawił się w poniedziałek do sądu – mówił prok. Nowak.

Od tamtego czasu ślad po Romanowskim zaginął.

Poseł PiS podejrzany jest o popełnienie 11 przestępstw, a wśród nich m.in. ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Czytaj też:
Wóz strażacki za złapanie Romanowskiego? Nietypowy głos z KPRM
Czytaj też:
Tomczyk o sztabie Nawrockiego. „Kurski i ludzie tworzący Fundusz Sprawiedliwości”

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita