Romanowski zrzekł się statusu posła zawodowego. Uderzył w Hołownię. „Klaun”

Romanowski zrzekł się statusu posła zawodowego. Uderzył w Hołownię. „Klaun”

Marcin Romanowski
Marcin Romanowski Źródło: gov.pl/web/sprawiedliwosc
Marcin Romanowski poinformował w rozmowie z Telewizją Trwam, że zrzekł się statusu posła zawodowego. Co to oznacza?

Były wiceminister sprawiedliwości, ktory otrzymał azyl na Węgrzech, powiedział w czwartek, że „zrzekł się statusu posła zawodowego”, więc „nie będzie pobierał wynagrodzenia” z tytułu pełnienia tej funkcji.

– Muszę zawieść to całe beznadziejne towarzystwo z prezydium Sejmu, pod wodzą miłościwie nam panującego klauna z TVN-owskich produkcji – stwierdził, mając na myśli marszałka Szymona Hołownię, lidera Polski 2050 (który w przeszłości współprowadził program „Mam Talent”).

Romanowski ws. wniosku o azyl: Przygotowanie 40-stronicowego dokumentu trochę czasu zajęło

Polityk Prawa i Sprawiedliwości, który przebywa w centrum Budapesztu, gdzie wynajmuje dwupokojowe mieszkanie – jak zdradził w rozmowie z „Super Expressem”, płaci za nie ok. cztery tysiące złotych miesięcznie – jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania. Oprócz ENA, w Polsce wydano za nim także list gończy. Stało się tak, ponieważ w grudniu sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Taki ruch wymiaru sprawiedliwości ma związek z trwającym śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Na Romanowskim ciąży 11 zarzutów w związku z nieprawidłowościami przy przydzielaniu państwowych dotacji.

W połowie grudnia mecenas Bartosz Lewandowski – obrońca byłego wiceministra – poinformował na platformie X, że jego mocodawca otrzymał ochronę międzynarodową na Węgrzech. W wywiadzie dla Telewizji wPolsce24 Romanowski powiedział, że na początku decyzja o opuszczeniu granic Polski „nie była w pełni ukształtowana”. – Kiedy składałem wniosek azylowy, na przełomie października i listopada, (...) już poważniej (...) przygotowywałem i składem ten dokument, który trzeba było przekazać osobiście w Budapeszcie – zaznaczył.

– Przygotowanie 40-stronicowego dokumentu podpartego dziesiątkami załączników w języku angielskim trochę czasu zajęło. Ostateczna decyzja była w ostatnich dniach przed wyjazdem, bo rzeczywiście była ona trudna – stwierdził.

Czytaj też:
Romanowski na antenie prawicowej stacji: Nie uciekam przed żadnym wymiarem sprawiedliwości
Czytaj też:
Znany socjolog uderzył w Sakiewicza, nazwał go „wieprzem”. „Sięgnął dna”

Źródło: TV Trwam / onet.pl / X / se.pl / wPolsce24