W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała wbrew wcześniejszej decyzji, o przyjęciu sprawozdania finansowego komitetu Prawa i Sprawiedliwości za wybory parlamentarne z 2023 roku. Powodem zmiany było postanowienie nieuznawanej przez władzę Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jednocześnie w tej samej uchwale PKW stwierdziła, że uchwała „jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu konstytucji i Kodeksu wyborczego”, a „PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”.
Tym samym to na barkach ministra finansów Andrzeja Domańskiego jest decyzja o tym, czy wypłacać PiS pieniądze. W związku z tym pojawiły się informację, że Domański poszukuje opinii prawnych, które byłyby podstawą stanowiska o niewypłaceniu pieniędzy. Tym bardziej, że premier Donald Tusk zapowiedział już, że tak się nie stanie.
Ostre słowa w telewizyjnym studiu. Bosak o „prostytutkach prawnych”
Uchwała PKW była jednym z tematów poruszanych w niedzielę w programie „Śniadanie Rymanowskiego”. Przy tej okazji doszło do sporu wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka z Konfederacji z wiceministrem aktywów państwowych Robertem Kropiwnickim.
– Musimy respektować państwo prawa – przekonywał poseł Konfederacji. – Nie, bo w ten sposób gramy w grę PiS-u! – oburzał się poseł KO, przekonując, że w czasie swoich rządów PiS specjalnie napisał prawo w sposób, który jest wbrew zasadom.
Prowadzący rozmowę pytał, czy w takim razie Domański powinien wypłacić pieniądze.
– Minister Domański doskonale wie, co powinien zrobić. W tej chwili trwa zamawianie opinii prawnych u usłużnych prawników, jak siedzący tutaj w studiu – kontynuował wicemarszałek Sejmu, pokazując na posła KO. – Głupoty pan opowiada. Jak pan zrobi chociaż jedną opinię, to będzie coś wiedział – odparł Kropiwnicki.
Bosak kontynuował swój wywód. – Nie zamierzam bawić się w to, w co wy się bawicie. Jest pan wykładowcą akademickim prawa i to wstyd, że wykręca pan kota ogonem na oczach publiczności, jak duża część politycznie sprostytuowanych autorytetów prawnych – mówił Bosak. – Wielu prawników zarabia, pisząc opinie na zamówienie, i to jest normalne. Ale jak ktoś jest wykładowcą akademickim, profesorem, to powinien być autorytetem dla społeczeństwa, a nie prostytutką prawną – dodał wicemarszałek Sejmu.
„Robicie to na oczach społeczeństwa”
Wypowiedź Bosaka doprowadziła do chwili ciszy w studiu. – Uuu... pan chyba powinien przeprosić – skomentowała po chwili przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska. – I o czym pan mówi? Pan jakieś bzdury opowiada – odparł Robert Kropiwnicki.
– Mówię o prostytuowaniu się przez autorytety prawne w celach politycznych. Tak doprowadziliście autorytet prawników do upadku, że niedługo będą się z was śmiać – kontynuował Bosak.
– Pana marszałka Bosaka po prostu ponosi, bo jest beneficjentem układu z PiS-em – mówił zirytowany Kropiwnicki.
– Robicie to na oczach społeczeństwa. Ośmieszacie prawników. Zwykli prawicy za głowy się łapią – zakończył temat Bosak.
Czytaj też:
Życzenia odwagi i groźby więzienia. Dylemat ministra Domańskiego. „Prawnicy już kombinują”Czytaj też:
Pieniądze dla PiS. „Największy problem ma ten, który chciał łapać złodzieja”