Najpierw prof. Dudek, teraz prof. Motyka. Nawrocki odpowiada

Najpierw prof. Dudek, teraz prof. Motyka. Nawrocki odpowiada

Dodano: 
Karol Nawrocki
Karol Nawrocki Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Najpierw prof. Antoni Dudek nazwał Karola Nawrockiego człowiekiem „niebezpiecznym” i „bezwzględnym”, a teraz opinię tę potwierdza inny czołowy polski historyk, prof. Grzegorz Motyka. Kandydat na prezydenta popierany przez PiS odniósł się do jednego z zarzutów.

Prof. Antoni Dudek już kilkanaście dni temu określił publicznie Karola Nawrockiego, szefa IPN i popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata obywatelskiego w wyborach prezydenckich, jako osobę „szalenie ambitną”, dla której kariera jest „tematem numer jeden”. – To jest człowiek niezwykle niebezpieczny, co mówię jako człowiek obserwujący polską politykę od 30 ponad lat. Jest to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi, jacy się pojawili w polskiej przestrzeni publicznej. I mówię to z pełnym przekonaniem i odpowiedzialnością – przestrzegał profesor. W innym wywiadzie ocenił, że to „człowiek bezwzględny”.

Prof. Motyka uderza w Nawrockiego. Potwierdza słowa prof. Dudka

Teraz opinię prof. Dudka potwierdza inny polski historyk związany z IPN, prof. Grzegorz Motyka, szczególnie znany ze swojego zaangażowania ws. badań rzezi wołyńskiej.

Prof. Motyka w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski przyznał, że „właściwie od 8 lat IPN jest podporządkowany całkowicie grupie politycznej PiS- u”. – I ja ze smutkiem patrzę, że w ciągu tych 8 lat doszło do bardzo niekorzystnych zmian dla IPN u z punktu widzenia polskiej racji stanu – ocenił.

Historyk wskazał na brak reakcji ze strony Karola Nawrockiego na działania polityków PiS-u, kiedy takie działania były potrzebne. – Wszyscy poprzedni prezesi w takich sytuacjach reagowali, bez względu na to, kto rządził, łącznie z prezesem Kurtyką. – Nigdy nie doczekaliśmy się reakcji prezesa IPN-u, która byłaby w kontrze do obozu PiS-owskiego – powiedział prof. Motyka, jako przykład wskazując wpis prezydenta Dudy na temat zbrodni wołyńskiej, „który de facto był w zgodzie z ukraińską polityką historyczną”. – Zero reakcji, zero jakiegokolwiek zareagowania na tę sprawę – podkreślił.

Prof. Motyka był również pytany o zarzuty prof. Dudka wobec Karola Nawrockiego. – Potwierdzam jego słowa. To profesor Dudek zna doskonale IPN, wie, co się z nim stało w ostatnich latach i po prostu nie chciałby, żeby to samo stało się z całym państwem polskim w sytuacji, gdyby pan prezes Nawrocki został prezydentem. Myślę, że to byłoby ze szkodą dla Polski i jej obywateli, dla nas wszystkich – stwierdził historyk. – W ciągu tego roku w Kolegium było więcej spraw pracowniczych omawianych niż w ciągu poprzednich kilku lat w radzie IPN. I za każdym razem były to sytuacje, które dotyczyły pracowników, których brutalnie wyrzucano – dodał.

Jako przykład podał historyka dr Michał Siedziako, który został wyrzucony, „za napisanie dobrej książki, ale wydanej w innej instytucji państwowej, w Europejskim Centrum Solidarności” czy przykład trzech pracowniczek wydziału lustracji, które miały zostać wyrzucone, dlatego że „miały śmiałość roześmiać się na spotkaniu z prezesem, kiedy on powiedział, że wszyscy pracownicy IPN-u świetnie zarabiają i dostali świetne podwyżki”. Dwie z nich miały być samotnymi matkami. Prof. Motyka mówił też o zatrudnianiu w IPN ludzi po linii partyjnej i innych nieprawidłowościach.

– Doświadczenia Nawrockiego, z kierowania instytucjami publicznymi wskazują, że nie jest on najlepszym wyborem, mówiąc bardzo delikatnie, czy bardzo złym wyborem dla Polski i Polaków. Bez względu na opcję polityczną – podsumował prof. Motyka.

Nawrocki odpowiada na jeden z zarzutów. „Czekam na dżentelmeńskie przepraszam”

Tego samego dnia do zarzutów ws. zwolnienia dr. Michała Siedziako odniósł się sam Karol Nawrocki. Zamieścił on pismo od samego zainteresowanego, w którym ten przyznawał się do „współodpowiedzialności” za wydanie swojej książki w innej instytucji i prosi prezesa IPN o wstawiennictwo ws. jego zwolnienia.

„W drodze powrotnej z Siedlec znalazłem czas na zakończenie insynuacji prof. A Dudka. Przykre w sumie, że prof. A. Dudek swój autorytet postanowił wykorzystać w nieczystej walce, stając w roli politycznego zająca” – napisał Nawrocki. „Cały zapis mojej „bezwzględności” w IPN poniżej na piśmie wyjaśniającym sytuację i merytoryczne przyznanie się do winy Michała Siedziaki – moja decyzja: »Proszę o cofnięcie wypowiedzenia«; plus dopisek bezpośrednich przełożonych o wymiarze kary” – dodał.

Następnie Nawrocki skierował swoje słowa bezpośrednio do prof. Dudka i dr. Siedziako. „Czekam na zwykłe, dżentelmeńskie przepraszam” – napisał. „A wszystkich Państwa proszę o odporność na fake newsy, którymi żyją media. Kłamali, kłamią i będą kłamać” – dodał.

twitter

Oprócz tego Nawrocki odniósł się także w pośrednio sposób do zarzutu o zwolnienie trzech kobiet, udostępniając wpis w portalu X rzecznika IPN Rafała Leśkiewicza, który napisał, że „w sprawę zwolnienia trzech Pracownic Oddziału IPN w Szczecinie w żaden sposób, i na żadnym z jej etapów, nie był zaangażowany prezes IPN dr Karol Nawrocki. Takie są fakty”.

W ten sposób Karol Nawrocki zdaje się odcinać od decyzji o zwolnieniach, które formalnie zawsze podejmowali dyrektorzy lokalnych oddziałów IPN, a nie on sam.

Czytaj też:
Nawrocki odpowiada na zarzuty Ukraińców. „Jestem osobą ściganą przez Putina”
Czytaj też:
Stanowczo odpowiedział na zarzuty Kaczyńskiego. Wystarczyło jedno zdanie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Wirtualna Polska