Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Minister finansów od kilku tygodni wymienia się pismami z przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej a w środę znów zwrócił się do PKW, aby wyjaśnić wątpliwości ws. uchwały dotyczącej sprawozdania PiS. Jak i kiedy skończy się ta batalia o pieniądze dla PiS? Minister wypłaci dotację?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nie sądzę, bo nie ma ku temu podstaw.
Postępuje słusznie, grając na czas?
Sędzia Marciniak nie chciał uzasadnić decyzji ws. przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu PiS w wyborów parlamentarnych, dlatego minister słusznie zapytał o to, jakimi przesłankami kierowała się PKW. Nie ma w tym nic dziwnego.
Ale czy nie jest tak, że chaos prawny szkodzi najbardziej rządzącym?
Nie odnoszę takiego wrażenia. Bardziej uderza w PKW, która traci cały swój autorytet. Sędzia nie może wydawać poleceń ministrowi.
To niedobrze, że teoretycznie niezależne organy jak PKW czy NBP tracą swój autorytet.
Na portalu X pisała też pani o tym, że straciła wiarę w niezależność członków PKW.
Nie może być tak, że podczas ważnego głosowania nad przyjęciem sprawozdania finansowego partii, nagle jakiś członek wstrzymuje się od głosu. Jeśli ktoś jest wybitnym fachowcem, powinien mieć własne zdanie i podjąć jednoznaczną decyzję. Prawo powinno jasno określać, że nie ma mowy o żadnym wstrzymywaniu się. Tak to działa np. w Radzie Polityki Pieniężnej.
Co dalej z dotacją dla PiS?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.