Opozycja podpisze pakt senacki przed wyborami. Liczą na ponad 60 mandatów

Opozycja podpisze pakt senacki przed wyborami. Liczą na ponad 60 mandatów

Senat
Senat Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Opozycja liczy na zdobycie w wyborach do Senatu 63-65 miejsc, a w 10 okręgach możliwe są różne rozstrzygnięcia. We wtorek politycy podpiszą pakt senacki.

We wtorek o godz. 14.30 przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, PSL, Lewicy i Polski 2050 podpiszą pakt senacki. W konferencji prasowej wezmą udział sekretarz generalny Marcin Kierwiński, senator Polski 2050 Jacek Bury, poseł Lewicy Dariusz Wieczorek, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z , a także senator i były prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.

Opozycja podpisze pakt senacki

Pakt zakłada, że jesienią w jednomandatowych okręgach do  partie opozycyjne wystawią wspólnych kandydatów. Pomysł nie jest nowy – w takiej formule opozycja wystartowała już w wyborach do Senatu w 2019 r. Wówczas udało się zgarnąć 51 mandatów, co pozwoliło na odbicie izby wyższej z rąk .

Politycy od dawna zapowiadali, że chcą, by pakt senacki obowiązywał także przed wyborami w 2023 roku, jednak negocjacje w tej sprawie się przedłużały. Okazuje się jednak, że na wtorkowej konferencji nie zostaną jeszcze ogłoszone wszystkie ustalenia. Dariusz Wieczorek z Lewicy powiedział w rozmowie z Interią, że podpisane zostanie „porozumienie ramowe”, w którym zawarte będą zasady wyboru kandydatów w poszczególnych okręgach. Z kolei senator Jacek Bury poinformował, że na razie zostało ustalone, że „podział okręgów będzie uzależniony od poparcia partii”.

Z informacji Interii wynika, że wyodrębniono trzy kategorie okręgów – w około 63-65 okręgach powinien wygrać kandydat opozycji, w około 25-27 okręgach – kandydat PiS, w trzecia kategoria to 10 okręgów, w których możliwe są różne rozstrzygnięcia.

Kto może wystartować do Senatu?

Nazwiska potencjalnych kandydatów wciąż nie są znane. Politycy opozycji przekonują, że na to jest jeszcze za wcześnie, bo część senatorów nie zamierza już kandydować, a część chciałaby ubiegać się o miejsce w Sejmie.

Nieoficjalnie mówi się jednak o kilku nazwiskach. Na początku lutego „Wprost” informował, że do mocnych przetasować ma dość w Warszawie. Do startu przymierzany jest między innymi były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.

Czytaj też:
Poważny kandydat z PiS-u na prezydenta Warszawy. Usłyszał dwa warunki
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Opozycja dogadała się w sprawie wspólnego startu w wyborach