„To narusza istotę prawa wyborczego”. Poważna interwencja RPO przed wyborami

„To narusza istotę prawa wyborczego”. Poważna interwencja RPO przed wyborami

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek Źródło: PAP / Tomasz Wiktor
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do marszałków Sejmu i Senatu ws. zmian w Kodeksie wyborczym. Chodzi o kontrowersyjny przepis dotyczący ograniczenia czasowego liczenia głosów za granicą.

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zainteresował się jednym z przepisów Kodeksu wyborczego. Chodzi o artrykuł, zgodnie z którym komisje wyborcze w zagranicznych obwodach głosowania mają 24 godziny od zakończenia głosowania na policzenie głosów. Jeżeli nie wyrobią się w tym czasie z przekazaniem wyników do komisji okręgowych, głosowanie w danych obwodach uważa się za niebyłe.

„Narusza to istotę prawa wyborczego oraz uzależnia ważność i skuteczność głosu od okoliczności, które są niezależne od obywatela i wynikają z problemów ze sprawnością działania administracji wyborczej” – pisze Marcin Wiącek.

RPO z apelem do marszałków Sejmu i Senatu

RPO postanowił interweniować w tej sprawie u marszałek Sejmu i marszałka Senatu z apelem o rozważenie zmiany przepisów tak, by usunąć limit czasowy liczenia głosów za granicą. „Konstytucja nie różnicuje prawa do udziału w wyborach w zależności od miejsca zamieszkania” – podkreśla RPO.

„Przepis ten budzi zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia zgodności z art. 62 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Przewiduje bowiem, że ważny głos oddany w głosowaniu przez osobę posiadającą pełnię praw wyborczych może zostać uznany za niebyły tylko z tego powodu, że utworzona na potrzeby wyborów administracja wyborcza nie dotrzyma ustawowego terminu przekazania wyników głosowania do okręgowej komisji wyborczej" – argumentuje RPO.

„Tym samym prawo wyborcze obywatela polskiego zostaje zredukowane do możliwości oddania głosu, który z uwagi na niesprawne działanie aparatu wyborczego nie zostanie następnie policzony i nie będzie miał żadnego wpływu na ostateczny wynik wyborczy” – tłumaczy Marcin Wiącek.

RPO powołuje się na głosowania w poprzednich latach, gdy za granicą zdarzały się opóźnienia z podawaniem wyników będące skutkiem problemów logistycznych i administracyjnych. Jednocześnie podkreśla, że choćby w wyborach prezydenckich 2020 r. w okręgach za granicą dopisała się rekordowa liczba wyborców. Potencjalne unieważnienie ich głosów mogłoby wpłynąć na wynik wyborów.

Czytaj też:
Andrzej Duda weźmie udział w kampanii? Szrot dla „Wprost”: Nie zrezygnuje z własnej agendy politycznej
Czytaj też:
Nerwowość w PO. „Tusk wciąga do kampanii ludzi Trzaskowskiego”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl