Na wspólnej konferencji prasowej liderzy PSL i Polski 2050 przekonywali, że ich porozumienie to dobry dzień dla Polski, ale wielkiego entuzjazmu po działaczach obu partii nie było widać. Może dlatego, że – jak słyszymy od naszego rozmówcy z opozycji – porozumienie niezbyt podobało się działaczom terenowym obu partii i w gruncie rzeczy zostało „dopchnięte kolanem”.
– Rodziło się w bólach, a atmosfera wśród działaczy terenowych była fatalna, spodziewam się z tego powodu wielu problemów w czasie kampanii – mówi polityk opozycji.
Czytaj też:
Władysław Kosiniak-Kamysz dla „Wprost”: Dzięki naszemu połączeniu z Polską 2050 uda się pokonać PiS
Trzecia droga
Obaj liderzy podczas konferencji prasowej mówili, że punktem wyjścia jest dla nich 15 proc. poparcia, ale liczą na więcej. Szymon Hołownia wspominał, że 20 proc. to jest to, co by ich zadowoliło. Tak wysokie poparcie oznaczałoby około 80-90 mandatów w nowym parlamencie. Jak na dwie formacje, które obecnie mają łącznie 30 posłów (24 Koalicja Polska i 6 Polska 2050) to byłby ogromny sukces. Skąd miałoby się wziąć takie poparcie?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.