Przypomnijmy: w ubiegły czwarte, 25 maja, miało odbyć się posiedzenie połączonych sejmowych komisji – obrony narodowej oraz ds. służb specjalnych.
Dlaczego Błaszczak nie stawił się na posiedzeniu komisji?
W posiedzeniu miał wziąć udział minister Mariusz Błaszczak, aby przedstawić członkom komisji wyjaśnienia ws. incydentu z rosyjską rakietą Ch-55, która pod koniec roku spadła w pobliżu Bydgoszczy. Na szczęście, pocisk okazał się nieuzbrojony.
Błaszczak nie stawił się jednak na posiedzeniu komisji, a na Twitterze wyjaśnił powód swojej absencji.
„NIE dla robienia happeningów w Sejmie. Posłowie PO zapowiedzieli złożenie wniosku o moją dymisję przed wysłuchaniem wyjaśnień. W związku z tym zdecydowałem poinformować komisję, że nie przedstawię wyjaśnień na posiedzeniu” – tłumaczył szef resortu obrony.
Przygotowano wniosek o dymisję Błaszczaka
W piątek, 26 maja, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski i jego odpowiednik z Koalicji Obywatelskiej Borys Budka zorganizowali konferencję prasową w tej sprawie. Poinformowali, że przygotowali wniosek o wotum nieufności wobec Błaszczaka.
Dodali, że będą prowadzić rozmowy z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi, aby wniosek został wniesiony do laski marszałkowskiej przez całą opozycję. Zdaniem przewodniczących Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, niestawienie się szefa MON na posiedzeniu komisji było niedopuszczalne.
– Kompromitacja, mataczenie, wprowadzanie w błąd oraz brak honoru (...) Pokazał wczoraj, że to co potrafi to uciec jako pierwszy z placu boju. (...) Pewnie uciekłby, kiedy rozpoczęłaby się wojna. Minister Błaszczak przez cztery miesiące szukał rakiety. W żadnym państwie NATO nie było takich doświadczeń, że ktoś zgubił rakietę. Rosyjska rakieta przeleciała 400 km w głąb Polski, a minister obrony narodowej zwalił winę na generałów. Minister Błaszczak jest hańbą na żołnierskim mundurze – powiedział Gawkowski.
Budka: Okazał się być człowiekiem bez odwagi
Określił Błaszczaka mianem „pośmiewiska społeczno-państwowego” i zarzucił mu, że „nie umie powiedzieć przepraszam”. Równie ostro ocenił ministra przewodniczący Kolacji Obywatelskiej.
– To, w jaki sposób uciekł z posiedzenia komisji (...) uświadczyło i utwierdziło nas w przekonaniu, że wniosek o wotum nieufności dla Mariusza Błaszczaka jest konieczny. Jeżeli chodzi o cechy, jakimi musi się wykazywać minister obrony narodowej, to są to dwie podstawowe cechy: trzeba mieć honor oraz odwagę. Mariusz Błaszczak atakując polskich oficerów i kłamiąc na ich temat, okazał się być człowiekiem bez odwagi. Nie potrafił wziąć odpowiedzialności za błędy i po prostu stchórzył – dodał Budka.
Bochenek: Nie ma w Sejmie żadnych szans
Wyjaśnijmy, że zgodnie z procedurami Sejm może wyrazić wotum nieufności wobec ministra – czyli prostu zdymisjonować go – zwykłą większością ustawowej liczby posłów.
Biorąc pod uwagę obecną arytmetykę sejmową, wniosek Lewicy i Koalicji Obywatelskiej będzie miał wyłącznie symboliczne znaczenie. Wprawdzie Zjednoczona Prawica nie dysponuje ponad połową mandatów w Sejmie – 228 z 460 – ale może liczyć na wsparcie partii KUKIZ15, która dysponuje 3 mandatami i umożliwia uzyskanie większości.
– Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec wicepremiera, szefa MON Mariusza Błaszczaka nie ma w Sejmie żadnych szans. Jest on atakowany, ponieważ obszar bezpieczeństwa, za który odpowiada, jest wielkim wyrzutem sumienia polityków PO (...) Będziemy bronić naszego premiera Błaszczaka, który tak naprawdę odbudowuje potencjał polskiej armii i który zawiera bardzo ważne kontrakty z punktu widzenia wzmocnienia bezpieczeństwa państwa polskiego – skwitował rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.
Czytaj też:
Szef BBN dla „Wprost” o rakiecie spod Bydgoszczy: To nie jest temat do publicznej debatyCzytaj też:
Minister Błaszczak ogłosił start programu Orka. MON rusza na zakupy