Sprawa majątku Donalda Tuska od pewnego czasu nie znika z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości. Członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego publicznie domagają się ujawnienia stanu posiadania byłego premiera. Do tych wezwań, na antenie radia RMF FM, odniósł się sekretarz Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
Niewygodny temat dla Morawieckiego?
– Donald Tusk nie pełni dzisiaj żadnej funkcji publicznej więc nie ma takiego obowiązku – odpowiedział poseł PO na pytanie o jawność majątku byłego premiera. – Jak tylko będzie posłem i – mam nadzieję – premierem, wszystko będzie w tej sprawie jasne – dodał.
Prowadzący program Piotr Salak dopytywał jednak, co jest obecnie powodem, dla którego już teraz nie można ujawnić majątku szefa PO i czy jest to dla niego niewygodny temat. Kierwiński odparł, że apele PiS-u są pozbawione większego sensu, bo za trzy miesiące będą miały miejsce wybory parlamentarne i Donald Tusk i tak, zgodnie z prawem, ujawni swój stan posiadania.
– To jest niewygodny temat dla Morawieckiego, który już parę lat temu deklarował, że ujawni cały swój majątek i niejasne interesy na działkach, które należą do niego i jego żony – zaznaczył. – Nie pozwolimy na to, by osoby, które mataczą i kłamią wzywali do tablicy kogo innego. Niech Morawiecki i ludzie PiS-u pokażą najpierw swoje majątki – mówił.
Kierwiński podkreślił również, że w kwestii jawności majątków prawo jest jasne i dotyczy zamkniętego katalogu osób, w którym nie ma obecnie Donalda Tuska.
Premier przekaże zyski z obligacji na cele charytatywne
Przypomnijmy, że w minionym tygodniu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że przekaże na cele charytatywne wszystkie swoje zyski z obligacji. Przy okazji polityk PiS uderzył w szefa PO.
„Zachęcam do tego pana Donalda, aby dzielił się z innymi. A także do tego, żeby ujawnił – czy dostał pieniądze z brukselskiej kasy po zakończeniu pełnienia swojej funkcji w Radzie” – napisał Mateusz Morawiecki. „Panie Donaldzie, śmiało! Nie ma co się bać! Ile tych euro poszło z Brukseli?” – dodał.
PiS domaga się jawności majątku Tuska
Politycy obozu rządzącego publicznie wzywają byłego premiera do ujawnienia majątku, jaki zdołał zgromadzić pełniąc funkcję szefa Rady Europejskiej. Na specjalnie zorganizowanej w tej sprawie konferencji prasowej o sprawie mówili Sebastian Kaleta i Paweł Jabłoński.
– Donald Tusk zarabiał ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie. Jednak mało kto wie, że przez kolejne dwa lata mógł wnioskować o przyznanie tzw. świadczenia przejściowego, które mogło wynosić około 60 tysięcy złotych miesięcznie – mówił wówczas wiceminister sprawiedliwości.
Jabłoński podkreślał z kolei, że w jego ocenie obywatele mają prawo wiedzieć, "w jaki sposób wydawane są ich pieniądze". – Jeśli jeden z najważniejszych polityków opozycji mówi, że nie chce ujawnić tych zarobków, które otrzymywał z pieniędzy publicznych, a instytucje europejskie go w tym wspierają, to jest to co najmniej skrajna hipokryzja, jeśli nie jest to próba ukrycia faktów przed opinia publiczną – stwierdził.
Czytaj też:
Niespodziewany gość na konferencji PiS. Za politykami pojawił się papierowy Janusz KowalskiCzytaj też:
„Aleja milionerów PiS” w Warszawie. „Polaku, ty pracujesz, a oni się bogacą”