Zgodnie z harmonogramem udostępnionym przez Kancelarię Sejmu, jednodniowe posiedzenie Sejmu zwołane w piątek 28 lipca miało być ostatnim w tej kadencji. Jak się jednak okazuje, posłowie nie mogą się jeszcze udać na wakacje. Z doniesień Wirtualnej Polski wynika, że w dniach 16-17 sierpnia ma się odbyć dodatkowe posiedzenie niższej izby parlamentu. Te ustalenia miał potwierdzić wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
Głównym powodem zwołania obrad ma być konieczność rozpatrzenia uchwały w sprawie referendum migracyjnego, które ogłosił Jarosław Kaczyński. Z informacji przekazanych przez rzecznika rządu wynika, że projekt na pewno nie zostanie wzięty pod obrady w piątek 28 lipca.
Referendum migracyjne razem z wyborami?
Jarosław Kaczyński w połowie czerwca wyraził sprzeciw wobec przymusowej relokacji migrantów. W związku z tym prezes PiS ogłosił, że jego partia zorganizuje ogólnokrajowe referendum. Mateusz Morawiecki przekazał, że referendum z jednym pytaniem będzie przeprowadzone tego samego dnia, co wybory parlamentarne 2023.
W tym celu posłowie Prawa i Sprawiedliwości zgłosili wniosek, który ma to umożliwić. Politycy rządzącego ugrupowania przekonywali, że zmiany są techniczne. Chodzi m.in. o to, że referendum przeprowadza się od godz. 6 do 22, a wybory od 7 do 21. Projekt PiS zakłada, że referendum odbyłoby się w tym samym czasie, co wybory. Kolejną kwestią jest to, że w referendum można głosować jedynie osobiście, a nie przez pełnomocnika lub korespondencyjnie.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że zmiany wpłyną na obniżenie kosztów przeprowadzenia referendum.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zdradził, jak będzie brzmiało pytanie w referendum. – Kształt pytania będzie dotyczył akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, żeby przeciwstawić się przymusowej relokacji – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Czytaj też:
Lex Tusk ponownie w Sejmie. Komisja administracji wydała opinięCzytaj też:
Awantura w Sejmie po nagraniu ministra. „Perfumowanie się gaśnicą w rytmie lambady”