10 sierpnia politycy PO zorganizowali konferencję w Dzierzonowie. Z wyborcami spotkali się parlamentarzyści partii, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Monika Wielichowska i Sławomir Nitras. Jak zwykle podczas takich spotkań politycy mogli skonfrontować się nie tylko ze swoimi zwolennikami.
W trakcie przemówienia Sławomira Nitrasa jeden z obecnych na spotkaniu mężczyzn zaczął do niego krzyczeć.
– Gdzie są pieniądze z OFE, co żeście ukradli Polakom? – zawołał mężczyzna.
Spięcie Nitrasa z przeciwnikiem na Dolnym Śląsku
–My chcemy żyć w kraju, w którym ja mam prawo głosować, na kogo chcę, a pan na kogo chce – odpowiedział Sławomir Nitras. Mężczyzna nadal jednak wtrącał swoje komentarze w wypowiedzi posła PO.
– Pan mi przypomina… Jak pan ma na imię?– pytał Nitras. – Lucjan – odpowiedział uczestnik.
–Pan mi przypomina pod jednym względem Kaczyńskiego. Nas jest tutaj tyle, dajcie mi odpowiedzieć… Ja pana szanuję, ale jest pan jeden, a robi pan taką awanturę, że cały kraj pana słyszy. I to jest właśnie filozofia Kaczyńskiego. Albo jest po mojemu, mimo że jestem sam i wszyscy mają mnie słuchać. A jak nie, to przeszkodzę, będę wyzywał od Niemców, złodziei. To są metody Jarosława Kaczyńskiego. Panie Lucjanie, kochany – mówił. Dodał, że symbolem, z którym PO idzie do wyborów jest biało-czerwone serce.
– Symbol tego, że my chcemy zbudować Polskę, w której wszyscy będziemy się czuli dobrze. Możemy tutaj na rynku w Dzierżoniowie z panem Lucjanem, który głosuje zapewne na PIS, albo się pokłócić, albo na siebie krzyczeć i to jest Polska, którą proponuje Kaczyński, albo możemy ze sobą rozmawiać, uczciwie porozmawiać o wszystkich problemach – powiedział.
–Pan ma prawo do swojego zdania, my do swojego. Ale o wynikach, w jaką stronę idzie Polska, powinny decydować uczciwe, demokratyczne wybory – mówił Sławomir Nitras.
Czytaj też:
Tusk odpowiedział na pytania z Google. Poseł PiS zauważył, że pominął jednoCzytaj też:
Awantura z udziałem Janusza Kowalskiego w Sejmie. „I co się śmiejesz, człowieku?”