Udział w referendum nie jest obowiązkowy. Szef PKW tłumaczy, co grozi za zniszczenie kart

Udział w referendum nie jest obowiązkowy. Szef PKW tłumaczy, co grozi za zniszczenie kart

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak Źródło: PAP / Piotr Nowak
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej przypomniał, że zgodnie z przepisami, „kto niszczy kartę do głosowania podlega karze pozbawiania wolności”. Jednocześnie PKW informuje, że nie ma obowiązku udział w referendum.

Państwowa Komisja Wyborcza pod koniec czerwca wydała komunikat w sprawie udziału w referendum. Przypomniała, że zgodnie z przepisami żaden wyborca (osoba uprawniona do udziału w referendum) nie może być zmuszana do udziału w głosowaniu do jakiegokolwiek organu, ani do udziału w referendum.

Referendum ogólnokrajowe. Jak postąpić, jeśli nie chcemy głosować?

Referendum ogólnokrajowe ma się odbyć 15 października, równolegle do wyborów parlamentarnych.

„W przypadku referendum przeprowadzanego w tym samym dniu, co  Rzeczypospolitej Polskiej, wyborca może zatem zdecydować, wyłącznie według własnego uznania, o udziale np. jedynie w wyborach (bez udziału w referendum), udziału wyłącznie w referendum (bez głosowania w wyborach), jedynie w wyborach do Sejmu itd”. – pisała PKW.

Jeżeli wyborca odmówi przyjęcia karty lub kart do głosowania, obwodowa komisja wyborcza odnotuje to w spisie wyborców. Podczas konferencji w środę przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, mówił, że decyzja wyborcy nie będzie jawna, chodzi jedynie o kwestię liczby wydanych kart. Dodał, że dokument wyborczy podlega ujawnieniu na żądanie sądu czy prokuratora, jeżeli prowadzona jest jakaś sprawa.

Zaapelował, żeby nie niszczyć kart do głosowania. – Nie zachęcam, już abstrahując od takiego nie do końca kulturalnego zachowania, do podarcia karty. W tle jest odpowiedzialność karna – mówił. Zaznaczył, że zgodnie z art. 248 punkt 3 Kodeksu karnego „kto niszczy kartę do głosowania podlega karze pozbawiania wolności do lat 2”.

– Znane są mi orzeczenia sądów rejonowych karnych, gdzie doszło do takiej sytuacji, że wyborca podarł kartę i poniósł odpowiedzialność karną – powiedział.

Czytaj też:
Niejasności wokół pytania referendalnego. „Co oznacza wyprzedaż?”
Czytaj też:
Dwudniowe posiedzenie Sejmu. Ważą się losy referendum

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl, TVN24, TOK FM