Pięć dni. Tyle trwała kandydatura filozofa i publicysty Jana Hartmana do Sejmu. Miał być „jedynką" na Sądecczyźnie. W środę Lewica poinformowała o wycofaniu go z list w związku ze skandaliczną wypowiedzią nt. pedofilów.
Prof. Jan Hartman nie będzie kandydatem Lewicy
„W związku z licznymi informacjami medialnymi dotyczącymi kandydowania jako lidera listy Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych w okręgu 14 (Nowy Sącz przez prof. Jana Hartmana niniejszym chciałbym stanowczo poinformować, iż prof. Jan Hartman nie będzie liderem listy w niniejszym okręgu, podobnie jak również nie będzie kandydował w żadnym z okręgów z list Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku” – przekazał Ryszard Śmiałek, współprzewodniczący małopolskich struktur partii.
Na pytanie, dlaczego podjęto taką decyzję ws. kandydatury filozofa odpowiedziała posłanka Anna Maria Żukowska. „Oddaliśmy się wnikliwej refleksji w tej sprawie” – zażartowała na Twitterze. Decyzję skomentował także poseł Tomasz Trela. „Żadnych Hartmanów, ani tym podobnych typów na listach Lewicy” – napisał.
„Pedofile też mają prawa!”
Decyzja władz partii ma związek z wtorkowym wpisem prof. Jana Hartmana. „Do opłacanych przez PiS za publiczne pieniądze trolli: Tak! Pedofile też mają prawa! Jak wszyscy inni przestępcy! Żadnego człowieka nie wolno piętnować – nawet pedofila!” – napisał na Twitterze były kandydat.
W podobnym tonie wypowiadał się już wcześniej. Dekadę temu na antenie TVN24 stwierdził, że „piętnowanie pedofilów nie tylko narusza prawa tych osób, ale jednocześnie wywołuje niepotrzebny niepokój społeczny”.
Wypowiedź prof. Hartmana odbija się szerokim echem. Skomentował ją nawet Roman Giertych, który w ostatnim czasie ma z Lewicą „na pieńku”. „Kandydat Lewicy przedstawia program wyborczy na 1% głosów w skali kraju. Na marginesie. Wolno piętnować (w sensie przenośnym tego słowa) pedofilów. Do tego służy procedura sądowa ujawniania nazwiska i twarzy. Takie jest prawo” – napisał na Twitterze Giertych.
Czytaj też:
Zgrzyt w łódzkiej Koalicji Obywatelskiej. „Zostałem wydymany!”Czytaj też:
Wołoszański dostał z TVN pytanie o agenturalną przeszłość. „Odgrzewane kotlety”