Kampania wyborcza rozkręca się na dobre. Liderzy największych ugrupowań politycznych ruszyli w trasę, aby przekonać do siebie wyborców. W polskich miastach i miasteczkach są organizowane spotkania, podczas których partyjni liderzy starają się zjednać sobie dodatkowy elektorat.
Bosak i Mentzen wyruszyli w objazd po Polsce
Dla Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena pierwszym przystankiem były Kielce. Politycy Konfederacji w czasie swoich wystąpień nie mogli sobie odmówić krytyki Unii Europejskiej. – Przygotowując nasz program nie mogę się nadziwić jak wiele bzdurnych praw Unia Europejska przekłada na nasz system prawny. Dumny i bogaty naród. To nie hasło radykalne, maksymalistyczne – mówił Krzysztof Bosak.
– Mamy swoją kulturę, język, tradycję. Mamy swój kraj i swoje terytorium. Mamy względny dobrobyt na tle świata. Chcielibyśmy to zachować. W tej chwili regulacje ustalone w imię ratowania planety prowadzą do tego, że próbuje nam się to zabrać – dodawał.
Na wiecu Konfederacji pieniądze leciały z nieba
Wystąpienie Krzysztofa Bosaka zdecydowanie przyćmił jego partyjny kolega. Gdy Sławomir Mentzen pojawił się na scenie, postanowił pokazać, jak wygląda rozdawnictwo w wykonaniu Konfederacji. Polityk sięgnął do kieszeni, z której wyciągnął plik banknotów. Następnie zaczął nimi rzucać w zgromadzoną publiczność. – Widzicie, jestem chyba jedynym politykiem, który na wiecach nie rozdaje waszych pieniędzy, tylko własne – stwierdził.
Następnie jeden z asystentów podał mu butelkę piwa. Polityk wziął spory łyk, po czym rozpoczął wywód na temat stanu polskiej służby zdrowia.
Jak się okazało, happening z rzucaniem pieniędzmi w publiczność, wyraźnie przypadł Sławomirowi Mentzenowi do gustu. Podczas kolejnych spotkań – w Rzeszowie oraz Bielsku-Białej – postanowił powtórzyć akcję.
Na trasie Bosak Mentzen pieniądze dosłownie spadają z nieba w ogromnej liczbie. Problem jest tylko w tym, że to, co u nas jest kpiną, u was jest prawdziwym programem gospodarczym – komentował w mediach społecznościowych działacz Konfederacji.
Tymczasem jego klubowa koleżanka Anna Bryłka zapewniła w rozmowie z Interią, że banknoty na wiecach wyborczych nie są prawdziwe. Na niektórych z nich widnieje wizerunek czołowych polityków PiS.
Czytaj też:
Kto będzie rządził po wyborach? Jest pięć scenariuszyCzytaj też:
Wipler dla „Wprost”: Konfederacja chce ułatwić życie wszystkim. Bez zaglądania do sypialni