We wtorek, 15 sierpnia Joanna Senyszyn poinformowała w mediach społecznościowych o samodzielnym starcie w wyborach parlamentarnych. „Z szacunku do konstytucji, aby zapewnić naszej stolicy prawdziwie demokratyczny, wolny wybór, zdecydowałam się kandydować do Senatu w Warszawie. Proszę o poparcie” – napisała posłanka lewicy.
Joanna Senyszyn wystartuje do Senatu jako niezależna kandydatka
Na antenie telewizji „wPolityce.pl” zdradziła szczegóły podejmowania decyzji o niezależnej kandydaturze. – Wyrażałam chęć startowania zarówno z paktu senackiego do Senatu, jak i z list do Sejmu. Miałam rekomendację PPS, której jestem członkinią, do startu w ramach koalicji partii lewicowych – wskazała Senyszyn.
Wyjaśniła, że samodzielny start do Senatu jest wynikiem sporu z Włodzimierzem Czarzastym. – Postawił weto, nie chciał mnie widzieć. Przewodniczący PPS wcale o to nie walczył, bo jest zainteresowany tylko swoim miejscem do Senatu w Częstochowie i odpuścił wszystkich kandydatów PPS w zamian za to miejsce – powiedziała w rozmowie z Maciejem Wolnym.
Posłanka lewicy o pakcie senackim
Joanna Senyszyn odniosła się również do ogłoszonej listy opozycji. – Nie może być tak, jak było w 1989 roku, że wystarczyło zdjęcie z Wałęsą, żeby się dostać do senatu czy do Sejmu. Teraz zdjęcie z Wałęsą i szyld Solidarności ma zastąpić plakietka pakt senacki – powiedziała na antenie „wPolityce.pl”.
– Popatrzmy, jak znaleźli się na tej senackiej liście poszczególni kandydaci. To nie był wybór najlepszych, tylko szefowie partii dostali ileś tam okręgów i oni decydowali, co będzie – stwierdziła posłanka.
– W związku z tym postanowiłam startować do Senatu samodzielnie dlatego, że to jest prawdziwa demokracja – zadeklarowała Senyszyn. Zapewniła jednak, że nie zamierza kandydować przeciwko paktowi senackiemu. Wskazała, że jej oponentem będzie „kandydat PiS i Konfederacji, jeżeli taki wystartuje”.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Są kandydaci PiS do Senatu na MazowszuCzytaj też:
Müller o referendum. Mówi o „ukrytym planie” opozycji