Od lat głównym nośnikiem informacji w internecie nie jest dźwięk czy tekst, a obraz. Nieciężko to zauważyć. Jeżeli obraz jest dobrze zrobiony, zabawny, interesujący, to roznosi się po internecie „viralowo”. Używając polskiego odpowiednika – wirusowo.
Dobrze zrozumiał to ktoś ze sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, kto wpadł na pomysł stworzenia „generatora memów” z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego i hasłem „Ja jestem zagrożeniem”, które internauci mogli uzupełniać w niemal dowolny sposób. Zawiodło tylko wykonanie.
„Na Waszą prośbę stworzyliśmy generator. Sami możecie wpisywać, dla kogo Kaczyński jest największym zagrożeniem! Używacie i podajcie dalej" – ogłosił w środę całemu internetowi poseł Arkadiusz Myrcha.
Nie wszystko w generatorze było dozwolone
To człon „sami możecie wpisywać” jest tutaj kluczowy. Dość szybko okazało się, że wcale nie jest to takie otwarte narzędzie, jakim miało być z zapowiedzi. Faktycznie to do wyborców należało wpisanie tekstu, ale część zwrotów na potrzeby kampanii została zablokowana. I nie chodzi tutaj o wulgaryzmy. Użytkownicy nie mogli wpisać takich słów jak „brukselskiego”, „resortowych”, „ryżego”, czy „niemieckich”. A przynajmniej teoretycznie nie mogli, bo i na obejście tego znalazły się sposoby.
Migiem internet został zalany, tak jak zakładał sztab Koalicji Obywatelskiej, grafikami z Jarosławem Kaczyńskim. Niestety dla nich, zamiast założonych podpisów jak „Ja jestem zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polaków”, czy „Ja jestem zagrożeniem dla polskich granic” pojawiły się podpisy uderzające w komitet organizujący całą akcję.
Sieć obfitowała w obrazki z podpisami: „Ja jestem zagrożeniem dla projektu klaunów z PO/KO”, „Ja jestem zagrożeniem dla czerwonej hołoty”, „Ja jestem zagrożeniem dla pachołków Berlina”.
Koalicja Obywatelska wycofuje się z pomysłu
Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, aby sztab wyborczy niemal całkowicie zrezygnował z akcji. Na stronie nie zobaczymy już żadnego śladu wcześniejszego generatora. Zamiast tego pobrać możemy gotowe grafiki, które zostały skrócone zaledwie do hasła „Ja jestem zagrożeniem”. Tylko internet nie zapomina, a obrazki na wzór tych z generatora kpiące z Koalicji Obywatelskiej powstają nadal.
Czytaj też:
Pierwsza odsłona nowej akcji PiS. Morawiecki o „konkretach Tuska”Czytaj też:
To nie Lewica przoduje wśród kobiet na „jedynkach”. Lider może zaskoczyć