Pochodzący z Augustowa 26-letni Adrian Stankiewicz kandyduje do Sejmu w zbliżających się wyborach z drugiego miejsca na liście Konfederacji na Podlasiu. Reprezentant Nowej Nadziei przedstawia się jako ekonomista i „człowiek Mentzena na Podlasiu”. Otrzymał miejsce tuż za jednym z liderów tego środowiska, Krzysztofem Bosakiem.
Kandydat Konfederacji: Z konkretów wyróżnia mnie wygląd
Stankiewicz został zapytany o to, co go wyróżnia spośród innych kandydatów Konfederacji, którzy walczą o mandaty. 26-latek miał wyraźne trudności z odpowiedzią na pytanie. – Przede wszystkim jestem osobą, która potrafi wyróżnić się w tłumie. Jestem taką osobą, która skupia uwagę. Przede wszystkim będę się wyróżniał bardzo ciężką pracą i bardzo solidną kampanią wyborczą – kluczył Stankiewicz.
Dopytywany o konkrety, odparł: – Będę postulował różne zmiany, o których jeszcze nie będę mówił, konkretne, które dotyczą Białegostoku i naszego regionu. I będę to wszystko przedstawiał.
– A z konkretów wyróżnia mnie także wygląd: jestem osobą dobrze zbudowaną – oświadczył. Prowadzący rozmowę zapytał kandydata, dlaczego to ma być atut. – Dobrze zbudowany to znaczy jest pracowity, jest zaangażowany, jest konsekwentny i potrafi dążyć do swoich sukcesów – przekonywał kandydat Konfederacji.
Mentzen potrzebował „dobrze wyglądającego chłopaka”
Pod koniec sierpnia Stankiewicz wystąpił na scenie przed Mentzenem i Bosakiem, podczas ich przedwyborczego spotkania w Białymstoku. – Jaka to duma dla mnie, że mogę być „człowiekiem Mentzena„ – mówił wówczas. Zapytał też lidera, „dlaczego go wybrał”.
– Potrzebowałem takiego dobrze wyglądającego chłopaka, który będzie twarzą w mojej walce o zlikwidowanie podatku od gejów – odpowiedział Mentzen. – Z LGBT też na nas głosują – zripostował Stankiewicz.
Czytaj też:
Z hukiem wyleciały z list wyborczych. Jedna chce rodzić księżyc, inna przeprasza Putina, trzecia wywołała mięsną aferęCzytaj też:
Listę Konfederacji otwiera kontrowersyjny działacz. Teraz tłumaczy się z faszyzmu