Przypomnijmy: na należącej do Włoch wyspie Lampedusa trwa kryzys migracyjny. Na łodziach wypływających z Tunezji wciąż docierają kolejne osoby, co wynika z bierności tunezyjskiej straży przybrzeżnej.
Von der Leyen wzywa do przyjmowania migrantów
Liczba nielegalnych migrantów przekroczyła już liczbę stałych mieszkańców Lampedusy. W związku z tym władze wyspy podjęły decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego.
W odpowiedzi na kryzys Francja zamknęła granicę z Włochami, zaś Niemcy do odwołania wstrzymały procedurę tzw. dobrowolnej solidarności w kwestii relokacji migrantów.
W ubiegłą niedzielę, 17 września, na Lampedusie pojawiła się przewodniczą Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która wezwała kraje unijne do przyjęcia części wspomnianych migrantów.
– Wzywam państwa członkowskie do stosowania dobrowolnego mechanizmu solidarności i transferowania migrantów z Włoch – zaapelowała von der Leyen.
Żukowska: Nie negocjacje, tylko raczej szantaż
Zdaniem poseł Lewicy Anny Marii Żukowskiej, władze Unii Europejskiej nie mają obecnie dobrego pomysłu na politykę migracyjną. Żukowska sceptycznie odniosła się do pomysłu przekazywania pieniędzy krajom, z których wypływają łodzie z migrantami.
– Jedynym pomysłem, jaki pojawia się w Komisji Europejskiej czy też w samych Włoszech od lat, to jest płacenie pieniędzy państwom afrykańskim, takim jak Tunezja czy Libia (...) za to, żeby właściwie przestrzegały prawa, czyli przeprowadzały kontrole graniczne (...) Teraz Tunezja próbuje wynegocjować – wyszantażować tak naprawdę – więcej tych pieniędzy (...) Nie dacie więcej pieniędzy, to nie będziemy robić kontroli granicznych (...) To są właściwie nie negocjacje, tylko raczej szantaż – skomentowała poseł Lewicy na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia.
Żukowska mówi o haraczach. „One nie są skuteczne”
Tego rodzaju mechanizm zastosowano podczas kryzysu migracyjnego w 2015 r., gdy Unia Europejska przekazała Turcji 6 miliardów euro w zamian za zlikwidowanie biegnącego przez ten kraj szlaku migracyjnego.
Żukowska stwierdziła, że co do zasady nie należy wpuszczać do Europy łodzi z nielegalnymi migrantami. Zastrzegła, że nie dotyczy to sytuacji, gdy dochodzi do sytuacji zagrażającej życiu.
– Nie powinno, dlatego, że dlatego że nie mają prawnie przeprowadzonej kontroli granicznej (...) Ludzi w niebezpieczeństwie na morzu – to sa przepisy morskie – trzeba podejmować z wody, czyli trzeba ich ratować. To nie ulega żadnej kwestii (...) Nie można człowieka tonącego zostawić samemu sobie (...) Natomiast wracając do tych mechanizmów, jeżeli oglądaliśmy jakikolwiek film gangsterski, to jeżeli ktoś przychodzi po haracz, to za każdym razem przychodzi po wyższy haracz. I tu jest tak samo, tzn. te żądania Turcji czy Tunezji nie zatrzymają się. One będą coraz wyższe. Jak to bywa z haraczami, one nie są skuteczne – przekonywała Żukowska.
Żukowska o relokacji migrantów: Nie do Polski
Dodała, że Polska nie powinna brać ani udziału w relokacji migrantów z Lampedusy, ani płacić kar za ich nieprzyjęcie, gdyż w naszym kraju znaleźli schronienie uchodźcy z Ukrainy.
– Jeżeli chodzi o Polskę, to jest państwem, które opiekuje się bardzo dużą liczbą uchodźców wojennych (...) To jest 2 miliony ludzi. To jest więcej, niż te wszystkie propozycje kwot, parytetów, rozdzielników, które gdzieś tam krążyły w kuluarach Komisji Europejskiej, jakby to na kraje przypisać (...) Polscy dyplomaci nie są w stanie przekazać Unii Europejskiej, że właściwie to my te kwoty mamy z naddatkiem wypełnione. Chcemy relokacji, ale nie do Polski. Są państwa, które mogą to zrobić, tylko nie chcą, bo próbują to przerzucić na inne państwa – uzupełniła Żukowska.
Czytaj też:
Morawiecki zapowiedział przyjęcie przez rząd uchwały. Chodzi o kryzys migracyjnyCzytaj też:
Patryk Jaki o aferze wizowej. „Akcja manipulacyjna, która ma bronić Tuska”