Jako wyborca poszukuję kogoś, kto będzie reprezentował mnie i moich najbliższych. Oczekuję, że będzie lepszy ode mnie. Mądrzejszy. Bardziej kompetentny. Poradzi sobie tam, gdzie ja bym zawiódł. Na takich ludzi będę głosował 15 października. Niestety, ich lista jest krótka.
Niedawno kilkukrotnie zapytani mnie, czy nie zamierzam rozpocząć kariery politycznej. Pytania sformułowano w ten specyficzny rodzaj żartu, który wymaga poważnej odpowiedzi. Jak sądzę, spowodowało je kandydowanie do Sejmu kolegi po piórze. Życzę mu powodzenia. Mam nadzieję, że wprowadzi do naszego parlamentu odrobinę ekstrawaganckiej uczciwości. Ja zajmę się swoimi sprawami.
Powodów, dla których nie zajmę się zawodowo polityką istnieje więcej niż kościołów w Polsce, więc skupię się na najważniejszych.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.