Sąd wydał wyrok ws. Roberta Bąkiewicza. Kandydat PiS uznany za kłamcę

Sąd wydał wyrok ws. Roberta Bąkiewicza. Kandydat PiS uznany za kłamcę

Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz Źródło: PAP / Andrzej Lange
Kandydat KO w wyborach parlamentarnych pozwał Roberta Bąkiewicza. Sąd ogłosił właśnie ostateczny wyrok w sprawie.

8 września w Radomiu doszło do spięcia między posłem Koalicji Obywatelskiej Konradem Frysztakiem a kandydującym do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości Robertem Bąkiewiczem. Polityk opozycji pozwał byłego szefa stowarzyszenia Marsz Niepodległości w trybie wyborczym. Tłumaczył, że kandydat PiS przypisał mu słowa, których on „nie wypowiedział i są one nie zgodne z prawdą”. Domagał się przeprosin i sprostowania oraz wpłacenia pieniędzy na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Czego dotyczy pozew posła KO?

Chodzi o słowa, które wypowiedział Robert Bąkiewicz w trakcie wywiadu radiowego. Stwierdził, że „rozmawiał z posłem Frysztakiem, który mówi, że polską suwerenność można sprzedać za dwie trybuny”. Wypowiedź ta odnosiła się do stadionu w Radomiu oraz funduszy z KPO, które umożliwiłyby budowę nowych trybun.

15 września odbyła się rozprawa dotycząca pozwu Konrada Frysztaka, jednak nie zakończyła się wydaniem orzeczenia. Powód? Bąkiewicz złożył wniosek o wyłączenie sędziego Marka Gralca, który miał rozstrzygnąć spór. Kandydat PiS stwierdził, że Marek Gralec jest powiązany ze Stowarzyszeniem Sędziów Polskich Iustitia, co może negatywnie wpływać na jego bezstronność. Ostatecznie sąd pierwszej instancji nakazał Bąkiewiczowi przeproszenie Konrada Frysztaka w lokalnym radiu, w swoich mediach społecznościowych, a także wpłacenie 3 tys. zł na Stowarzyszenie "Do Celu".

Odwołanie Roberta Bąkiewicza odrzucone

Były szef stowarzyszenia Marsz Niepodległości złożył odwołanie od wyroku. Zostało ono oddalone przez Sąd Apelacyjny w Lublinie. Polityk KO przedstawił uzasadnienie wyroku podczas konferencji prasowej. „To kierowanie się swoistą logiką przez Roberta Bąkiewicza, skoro najpierw uczestnik sam formułuje zarzut pod adresem wnioskodawcy, po czym tę własną wypowiedź przywołuje w audycji z 7 września 2023 r. jako stwierdzenie pochodzące od Konrada Frysztaka” – ocenili sędziowie.

„Używając języka potocznego mamy tu do czynienia z kłamstwem wyborczym. Ponieważ fałszywą informacją było przypisanie wnioskodawcy wypowiedzi, która od niego nie pochodziła i miała na celu wyłącznie wprowadzenie w błąd potencjalnych wyborców i zdyskredytowanie Konrada Frysztaka w ich opinii” – dodali.

Czytaj też:
Bąkiewicz chce wygrać w wyborach. Na razie przegrał w sądzie
Czytaj też:
Bąkiewicz o zagrożeniach dla Polski. „Zachód również jest dla nas bardzo niebezpieczny”