Miłoszowi Kłeczkowi puściły nerwy w TVP. Zachęcał posła KO do wyjścia ze studia

Miłoszowi Kłeczkowi puściły nerwy w TVP. Zachęcał posła KO do wyjścia ze studia

Awantura w TVP Info
Awantura w TVP Info Źródło: TVP
Gorąca atmosfera w telewizyjnym studiu. Podczas programu „Minęła 20” w TVP Info doszło do wyjątkowo ostrej wymiany zdań między prowadzącym Miłoszem Kłeczkiem a posłem KO Piotrem Borysem.

Kampania wyborcza jest na ostatniej prostej. budzą coraz większe emocje, co widać m.in. w programach telewizji publicznej. Ostre wymiany zdań i polityczne awantury stały się niemal codziennością. Nie inaczej było w poniedziałkowym wydaniu programu „Minęła 20” w TVP Info.

Potężna awantura w TVP Info

Na początku audycji prowadzący Miłosz Kłeczek pokazał gościom fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim dotyczący przyjmowania migrantów. Nad ostatecznym kształtem dokumentu w tej sprawie przywódcy UE mają głosować w środę 5 października.

Pracownik TVP od razu po emisji materiału przystąpił do ataku na posła Koalicji Obywatelskiej. – Największa frakcja w Parlamencie Europejskim, do której należy PO, forsuje szybkie procedowanie paktu migracyjnego, czyli przypomnę: albo przyjmujemy nielegalnych migrantów, albo płacimy gigantyczne kary finansowe – mówił prowadzący.

– Gdyby prezes Kaczyński spojrzał w lustro, to zamieniłby się jak bazyliszek w kamień. Dlatego, że największą presję na dokument migracyjny ma jego szefowa – Giorgia Meloni, która jest szefową europejskich konserwatystów. Jeżeli prezes zadzwoniłby do pani Meloni, albo przynajmniej skonsultował się z Morawieckim – jej przyjacielem – toby dokładnie zwrócił uwagę na odwrotną sytuację

– Pytam pana o dokument, do którego pan się nie chce odnieść. Ja nawet rozumiem, bo jesteście przed wyborami w trudnej sytuacji. Pewnie ten dokument nie miał być tak szybko opublikowany, ale coś nie zagrało, gdzieś z Berlinem się nie dogadaliście – przerwał Miłosz Kłeczek.

Poseł KO do pracownika TVP: Pan jest funkcjonariuszem PiS

– Proszę mnie nie obrażać. Pan jest funkcjonariuszem PiS. Niech pan mnie nie obraża, rozumie pan? Mówi pan retoryką PiS-u. Pan jest funkcjonariuszem TVP i zarabia pan setki tysięcy złotych Szczujecie Polaków, że jesteśmy Niemcami i wyklucza nas pan ze wspólnoty I pan to robi za setki tysięcy złotych – odparł polityk Koalicji Obywatelskiej.

W tym samym czasie prowadzący program zupełnie nie przejmując się tym, że jego gość odpowiada na zarzuty, kontynuował wypowiedź na temat Berlina, przyjmowania migrantów oraz Donalda Tuska. Miłosz Kłeczek mówił wyraźnie podniesionym głosem i nie dawał Piotrowi Borysowi dojść do słowa i spokojnie skończyć wypowiedzi.

Zwrócił się natomiast do polityka KO z apelem, aby na niego nie krzyczał. – Proszę się uspokoić. Ja z panem normalnie rozmawiam. Nie życzę sobie, żeby pan podnosił głos. Jak pan chce się wykrzyczeć, to proszę wyjść ze studia i potem wrócić – dodał.

Posłanka Lewicy wkroczyła do akcji

Emocje w studiu próbował uspokoić posłanka Lewicy Anita Sowińska. – Niech pan już przestanie, to jest propaganda. Czy pan jest propagandystą, czy redaktorem? My jesteśmy tutaj gośćmi, nie jest pan tutaj jedyną osobą. Tu jest czworo gości. Niech pan wysłucha gościa – prosiła polityk.

W ósmej minucie programu Piotr Borys w końcu mógł się spokojnie wypowiedzieć. – Pan nie może mówić, że mamy instrukcje z Berlina. Retoryka dziennikarza, który przebrał się na chwilę, jest taka, aby straszyć Polaków Niemcami. Nie jest tak, nie poprzemy przymusowej relokacji. Są granice przyzwoitości – podkreślił parlamentarzysta KO.

Miłosz Kłeczek podobną taktykę zastosował wobec Anity Sowińskiej. Zagłuszał wypowiedzi posłanki Lewicy, po czym zamiast usłyszeć jakąkolwiek wypowiedź posłanki Lewicy, dwukrotnie wyemitował ten sam fragment wypowiedzi Pauliny Piechny-Więckiewicz z programu TVP Info sprzed kilku dni.

Czytaj też:
Pierwszy sondaż po Marszu Miliona Serc. Złe wieści dla PiS
Czytaj też:
Zagraniczne media o wiecu PiS. „Antyniemiecka karta” i teczka Tuska