Kaja Godek opublikowała na platformie X (dawniej Twitter) serię zdjęć z ul. Pułkowej w Warszawie. Aktywistka antyaborcyjna zwróciła się do posłanki KO Kingi Gajewskiej z pytaniem „gdzie stawia swoje lawety”. Chodziło o stelaż z plakatem wyborczym. „Wielu kierowców dostało dziś przez Panią mandat.”.. – napisała Godek.
Zdjęcia pokazują, że za lawetą stał radiowóz policji. „Złoty wątek, żeby odtrollować profil. Dzięki i pozdrawiam! I nie, ja nie dostałam mandatu, zresztą widać, że robiłam foto z fotela pasażera, mądrale xD” – napisała później aktywistka.
„No, chłopaki z policji. Tak chować się za moimi plecami, po tych naszych przejściach” – odpisała jej Kinga Gajewska. Posłanka nawiązała do niedawnej sytuacji. We wrześniu, podczas wiecu wyborczego premiera Mateusza Morawieckiego w Otwocku, posłanka mówiła przez megafon do uczestników o aferze wizowej – że PiS wpuściło do Polski 250 tys. imigrantów a wizy były sprzedawane na straganach w Afryce.
Kaja Godek: Wiele osób dostało mandaty przez Kingę Gajewską
Później w mediach relacjonowała przebieg incydentu. – Zostałam zatrzymana. Cały tłum krzyczał, że jestem posłanką. Mówił to również pan poseł, który był na miejscu (Paweł Zalewski z Polski 2050 – przyp. red.). Policjanci nie dali mi wyjąć legitymacji poselskiej, bo trzymali mnie za ręce i wciągnęli do radiowozu – mówiła.
Także służby odniosły się do tej sytuacji. „Policjanci, podejmując interwencje w Otwocku, wobec jednej z osób nie mieli świadomości, że mają do czynienia z Panią Poseł” – oświadczyli funkcjonariusze. „Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano” – zapewniono.
twitterCzytaj też:
Polskie Radio przestało zapraszać polityków opozycji. Anteny opanowali przedstawiciele PiSCzytaj też:
Drogowskaz wyborczy. Rozwiąż test i sprawdź, do której partii jest ci najbliżej!