Konfederacja ma dość Korwin-Mikkego. Postawili sprawę jasno

Konfederacja ma dość Korwin-Mikkego. Postawili sprawę jasno

Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Tradycji stało się zadość. Janusz Korwin-Mikke po raz kolejny swoimi wypowiedziami mógł zaszkodzić Konfederacji. Jak się okazuje, jego środowisko polityczne ma dość kontrowersyjnych wypowiedzi polityka.

Podobnie jak przed wyborami, które odbywały się w poprzednich latach, także i tym razem postanowił odpalić słynny protokół 1 proc. i tym samym przeszkodzić swojej partii w uzyskaniu dobrego wyniku. Tym razem polityk zdecydował się zabrać głos ws. Pandora Gate, czyli aferze seksualnej z udziałem gwiazd polskiego Youtube'a.

– Normalny mężczyzna nie planuje seksu, normalny mężczyzna rozmawia z dziewczyną, chce ją lepiej poznać i czasami się myli. Nie można winić nikogo za to, że pomylił osobę, która ma lat 12 z osobą, która ma lat 18 – przekonywał działacz Konfederacji. Janusz Korwin-Mikke dodał również, że „sytuacja, w której grono zaślinionych staruchów w Sejmie ustala wiek zgody na współżycie seksualne, jest obrzydliwa”. Według niego „o tym, czy dziewczyna jest dojrzała, powinna decydować ona sam i jej matka”.

Konfederacja chce uciszyć Korwin-Mikkego?

Po tym jak na polityka wylała się fala krytyki, próbował zapewniać, że jest to prywatne stanowisko Korwin-Mikkego a Konfederacja stanowczo chce walczyć z pedofilią. Co więcej, okazało się, że Konfederacja wyraźnie ma dość jednego ze swoich najbardziej rozpoznawalnych członków. Przemysław Wipler ujawnił na antenie Radia Plus, że Korwin-Mikke został poproszony przez kierownictwo , aby nic więcej nie robił do końca kampanii.

– W kampanii dużą władzę ma sztab i szef tego sztabu. Każda wypowiedź, każde działanie, które szkodzi kampanii, powinno być powstrzymywane. Jest czas na ekstrawagancję i jest czas na dyscyplinę. Kampania jest właśnie czasem dyscypliny – powiedział Przemysław Wipler.

– Janusz Korwin-Mikke został poproszony, żeby spokojnie już nic nie robić do końca kampanii. Nie twittować, nie pisać, nie wypowiadać się, odpocząć. Jeżeli ktoś wjeżdża w nas z boku, jak autobusem, różnymi tezami nieprogramowymi i jego swobodnymi przemyśleniami, które, delikatnie mówiąc, nie są popularne wśród Polaków, to musimy na to reagować – dodał. Przemysław Wipler wyraził nadzieję, że „Janusz Korwin-Mikke nie będzie już aktywny w swoich dywagacjach”.

Czytaj też:
Mentzen szuka nagrania z Morawieckim i oferuje milion złotych nagrody. „Lepiej się pospiesz”
Czytaj też:
Rzecznik PiS o ewentualnej koalicji z Konfederacją. „Robimy wszystko, żeby te wybory wygrać”