Morawiecki o taśmach Banasia. „Nieładnie pogrywał razem z opozycją”

Morawiecki o taśmach Banasia. „Nieładnie pogrywał razem z opozycją”

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że taśmy Banasia nie zostały pozyskane przez służby specjalne. – Jego pracownicy zrobili to, więc może mieć pretensje tylko do tego, w jaki sposób zarządza tą instytucją – skwitował premier.

W piątek, 13 października, Telewizja Polska opublikowała taśmy, na których zarejestrowano rozmowę pomiędzy prezesem Najwyższej Izby Kontroli Marianem Banasiem a radcą prawnym i wiceprzewodniczącym Trybunału Stanu Markiem Chmajem.

Taśmy Banasia. Co na nich nagrano?

Ich rozmowa miała zostać nagrana latem tego roku przez urzędników NIK-u, którzy „nie zgadzają się na upolitycznienie tej instytucji”. Publikacja odbiła się w mediach szerokim echem, gdyż zgodnie z prawem prezes Izby powinien być apolityczny.

Tymczasem na nagraniach można usłyszeć, Banaś z Chmajem chcą powstrzymać Konfederację przed wejściem w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Prezes NIK mówił również o „przełożeniu” na Annę Marię Siarkowską, byłą poseł PiS i Suwerennej Polski, która dołączyła do Konfederacji.

– Idzie dobrze. Szefowi powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł – miał powiedzieć Marian Banaś. Zdaniem Telewizji Polskiej „szefem” jest przewodniczący PO Donald Tusk.

Morawiecki: Służby specjalne nie mają z tym nic wspólnego

Do ujawnienia taśm odniósł się premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że nie zostały one pozyskane przez służby specjalne, co zasugerował Banaś. Premier oświadczył, że nagranie i przekazanie taśm mediom to „skutek konfliktów” wewnątrz NIK.

– Zdecydowanie nie, absolutnie nie mają z tym nic wspólnego służby specjalne (...) Nie mam najmniejszej informacji na ten temat, a na pewno bym taką dostał od służb specjalnych. Natomiast to, co się tam pojawiło pokazuje, że niestety Platforma próbuje dogadywać się z prezesem Banasiem. Jego pracownicy zrobili to, więc może mieć pretensje tylko do tego, w jaki sposób zarządza tą instytucją – skomentował w rozmowie z telewizją „Polsat” premier.

Morawiecki: Tonący brzytwy się chwyta

Premier nie zostawił suchej nitki na dzisiejszym oświadczeniu Banasia, które zostało opublikowane na stronie NIK. W oświadczeniu czytamy m.in, że Banaś „nie da się zastraszyć żadnymi szantażami i manipulacjami”.

– Tonący brzytwy się chwyta. Widać, że on bardzo nieładnie pogrywał razem z opozycją. Spuśćmy zasłonę milczenia na to, co Banaś wygaduje – skwitował szef rządu.

Czytaj też:
Konferencja NIK bez Banasia. Dziennikarz TVP zakłócił wystąpienie
Czytaj też:
Marian Banaś odpowiada na taśmy TVP Info. „Nie dam się zastraszyć szantażami i manipulacjami”