Konfederacja uzyskała najgorszy wynik spośród partii, które pobiły próg wyborczy. W sondażu exit poll przeprowadzonym przez Ipsos uzyskała 6,2 proc. głosów, a w badaniu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej – 7,7 proc. Oba wyniki są o wiele niższe od tych, które zakładali na początku kampanii politycy ugrupowania.
– Błąd był jeden podstawowy moim zdaniem, że myśmy nie starali się być partią przebojową. Staraliśmy się raczej nie odróżniać od innych partii. Ja uważam, że trzeba było iść bardzo ostro do przodu, żeby się różnić. Ale to była inna koncepcja. Ja do tej koncepcji nie bardzo pasuję – komentował wyniki sondaży Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z dziennikarką Wprost.
Czy warto było schować Korwina i Brauna do szafy?
Polityk dodał, że błędem było także „schowanie jego i Brauna do szafy”. – Brauna schowali całkowicie. To był absolutny błąd. Lokomotywami tych wyborów byli Braun, Mentzen, ja, Bosak. Chowanie nas do szafy było idiotyzmem – mówił oburzony Korwin-Mikke.
Wręcz przeciwnego zdania jest Karolina Pikuła, która startowała do Sejmu z rzeszowskich list partii. – Być może niewłaściwa strategia, być może ta wysoka frekwencja i mobilizacja poprzez robienie referendum. Słowa pana Korwina nt. kobiet zdecydowanie także. Myślę, że pan Korwin, z największym szacunkiem do jego zasług, za tego rodzaju wypowiedzi nie powinien już funkcjonować w przestrzeni publicznej, bądź tego rodzaju wypowiedzi absolutnie nie upubliczniać w dobie trwającej kampanii wyborczej – komentowała.
Politycy Konfederacji: To tylko sondaże
Optymistyczny pozostaje Krzysztof Bosak, który podkreśla, że to są „tylko sondaże”. – Zobaczymy jaki będzie ostateczny wynik. Trudno jest komentować nie znając tych ostatecznych wyników. Myślę, że tutaj się złożyło bardzo wiele czynników i dopatrywanie się jakiejś jednej przyczyny byłoby nieostrożne i nieprawdziwe – mówił jeden z liderów partii.
– Myślę, że wszyscy komentatorzy polityczni będą mówili, że wysoka frekwencja sprawiła, że wyborca podejmujący decyzję w ostatniej chwili, niezdecydowany, nierejestrowany w sondażach dał się spolaryzować zgodnie z intencją głównych partii, Tuska i Kaczyńskiego. My jesteśmy alternatywą dla tych dwóch bloków. Siłą rzeczy propozycja dla bardziej świadomego wyborcy, którego w demokracji jest policzalna liczba – tłumaczył Bosak.
Zdaniem Tyszki walka była nierówna
Stanisław Tyszka, który do Konfederacji przeszedł z partii Kukiz’15, a do Sejmu przy okazji ostatnich wyborów dostał się z list Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że jego partia jest „jedynym ugrupowaniem antysystemowym”. – Każdy człowiek, który zagłosował na Konfederację to jest człowiek odporny na gigantyczną przewagę finansową i medialną PO-PiS-u, czyli tego układu, który robi ludziom wodę z mózgu – powiedział polityk.
– Nie da się uczciwie rywalizować w momencie, jak jest taka przewaga finansową, medialna. Jedna partia ma jedną telewizję, a my musimy próbować przebijać się przez media społecznościowe tylko. (…) Nie ukrywajmy tego, że PiS po prostu prowadził kampanię nielegalną poprzez tę furtkę referendalną. Mam nadzieję, że zostaną za to rozliczeni – dodał Tyszka.
Czytaj też:
Wyniki głosowania do Senatu. Nieoficjalnie: Opozycja wygrywa w WarszawieCzytaj też:
Kiedy wyniki wyborów 2023? Na oficjalne dane trzeba będzie poczekać