Bartosz Arłukowicz był „jedynką” w wyborach do Sejmu na liście Koalicji Obywatelskiej w Koszalinie. Uzyskał tam najlepszy wynik w okręgu – głos na niego oddało 67 325 wyborców.
Bartosz Arłukowicz idzie do Sejmu. Kto go zastąpi?
Wejście do Sejmu oznacza, że Arłukowicz będzie musiał zrzec się mandatu europosła. Polityk PO już zadeklarował, że to zrobi. Jego miejsce w Parlamencie Europejskim, zgodnie z kodeksem wyborczym, powinna zająć osoba, która w wyborach w 2019 r. uzyskała kolejny, najlepszy wynik na liście KO. Tu jednak sprawa się komplikuje.
Za Arłukowiczem uplasowała się wówczas Elżbieta Polak, ówczesna marszałkini województwa lubuskiego. Ta jednak również dostała się właśnie do Sejmu, tak jak kolejny na liście Jarosław Rzepa z PSL/Trzeciej Drogi. Oboje deklarują, że zasiądą w ławach przy Wiejskiej.
Jeśli więc nie Polak ani Rzepa, mandat powinien przypaść Jolancie Fedak. Była minister pracy i polityki społecznej zmarła jednak w 2020 roku. Następny w kolejce jest Witold Pahl – i to on, jak podały radia RMF i Zet – spędzi najbliższe miesiące w europarlamencie.
Pahl to poseł w latach 2005-2007, zastępca prezydenta Warszawy za czasów prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz, a także członek Trybunału Stanu. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. kandydował z czwartego miejsca, ale uzyskał dopiero szósty wynik i zdobył 6520 głosów, podczas gdy na Arłukowicza zagłosowało wtedy aż 239 893 osób.
Krzysztof Hetman żegna się z Brukselą
Do Sejmu dostał się również inny europoseł – Krzysztof Hetman. Polityk PSL kandydował z drugiego miejsca na liście Trzeciej Drogi w Lublinie i zdobył 28 876 głosów. W tym przypadku też nie jest oczywiste, kto obejmie po nim mandat.
Pierwsza w kolejce jest Joanna Mucha z Polski 2050, ale ona również dostała się właśnie ponownie do Sejmu z tej samej listy co Hetman. Posłanka już zadeklarowała, że nie wybiera się do Brukseli. – Polska polityka jest bardziej interesująca niż brukselskie klimaty. Nawet nie rozważałam takiej opcji – powiedziała w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”.
Kolejny wynik w 2019 r. uzyskał Riad Haidar, ale polityk PO zmarł w maju tego roku po długiej chorobie. Tuż za nim był Włodzimierz Karpiński, były minister skarbu w rządzie Donalda Tuska. W tej chwili przebywa on jednak w tymczasowym areszcie w związku z tzw. aferą śmieciową w Warszawie. Karpiński nie został prawomocnie skazany, więc teoretycznie mógłby objąć mandat, co wiązałoby się z uzyskaniem immunitetu. Według „Dziennika Wschodniego” prawnicy Karpińskiego sprawdzają stan prawny i możliwości dotyczące ewentualnego objęcia przez niego mandatu.
Jeśli jednak byłby problem z objęciem przez niego mandatu, trafiłby on do Bożeny Lisowskiej, radnej sejmiku lubelskiego.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Szczęściara Mucha, pechowiec BłaszczakCzytaj też:
Wiceszef PSL: PiS to partia tchórzy, a rząd to grupa rekonstrukcyjna