Pierwsze oficjalne potwierdzenie rozmów PiS z PSL. „Dostałam telefon”

Pierwsze oficjalne potwierdzenie rozmów PiS z PSL. „Dostałam telefon”

Urszula Nowogórska w Sejmie
Urszula Nowogórska w Sejmie Źródło: Newspix.pl / TEDI
Posłanka PSL Urszula Nowogórska przyznała, że miała propozycję przejścia do PiS. Partia desperacko szuka posłów, z którymi mogłaby stworzyć większość.

Posłanka przyznała w rozmowie z Onetem, że skontaktował się z nią ktoś ważny polityk PiS. – Od początku mówię jasno, że chcę tworzyć nową większość sejmową po stronie dotychczasowej opozycji. Zdania nie zmienię. Mogę jednak zdradzić, że nie rozmawiałam z nikim z lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości tylko z kimś z „góry” tej partii – powiedziała. Nie chciała też zdradzić, co było przedmiotem propozycji. –Ucięłam bardzo szybko tę rozmowę i stwierdziłam, że nie jestem taką ofertą zainteresowana – dodała.

Propozycję dla Nowogórskiej wystosowano po tym, jak dziennikarze dzwonili do polityków PSL z pytaniem o to, czy byli kuszeni zmianą barw partyjnych. Wówczas wszyscy zaprzeczyli, że członkowie PiS się z nimi kontaktowali. Nowogórska przyznała, że dostała telefon z ofertą przejścia na stronę ludowców kilka dni później.

PiS szuka koalicjanta. Czy ma szanse u PSL?

Także poseł PSL Stefan Krajewski spotkał się z pytaniami o szansę porozumienia. – Dziś senator PiS zapytał mnie, czy są szanse na jakąś koalicję. Odpowiedziałem, że nie ma szans — powiedział portalowi. W takim samym tonie wypowiadał się wcześniej Miłosz Motyka, rzecznik ludowców.

Z ustaleń Onetu wynika też, że partia Jarosława Kaczyńskiego wciąż szuka sposobów na utrzymanie władzy. Premier Mateusz Morawiecki miał powiedzieć Andrzejowi Dudzie, że zakulisowe rozmowy trwają.

– Ani myśli żegnać się z fotelem premiera. Nie wyglądał jak człowiek, który stał się twarzą porażki PiS. On naprawdę walczy o tę nominację – mówił anonimowo informator Onetu o szefie obecnego rządu.

W środę w RMF FM minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przyznał, że „jeśli koalicja to tylko z PSL”. Minister przyznał, że błędem PiS-u było to, że nie zadbał odpowiednio wcześnie o znalezienie potencjalnego koalicjanta. – To jest nasz problem. Nie zadbaliśmy o potencjalnego koalicjanta w ciągu ostatnich dwóch lat – mówił.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Trzecia Droga się sprawdziła i będzie dalej działać
Czytaj też:
Negocjacje ws. nowego rządu. Kobosko o przyszłości Kołodziejczaka