Posłanka KO zaskoczyła Beatę Kempę na konferencji. Doszło do konfrontacji

Posłanka KO zaskoczyła Beatę Kempę na konferencji. Doszło do konfrontacji

Małgorzata Pępek zjawiła się na konferencji Beaty Kempy i Beaty Białowąs
Małgorzata Pępek zjawiła się na konferencji Beaty Kempy i Beaty Białowąs Źródło: Facebook / Beata Kempa
We wtorek doszło do niespodziewanej konfrontacji pomiędzy Beatą Kempą z Suwerennej Polski a Małgorzatą Pępek z Koalicji Obywatelskiej. Europosłanka nie spodziewała się, że jej polityczna oponentka pojawi się na żywieckim rynku.

Europosłanka i wiceprezes Suwerennej Polski Beata Kempa pojawiła się we wtorek na rynku w Żywcu, by przed , wraz z góralami, wesprzeć w kampanii swoją partyjną koleżankę Beatę Białowąs.

Beata Kempa uderzyła w Małgorzatę Pępek

W czasie swojego przemówienia Kempa apelowała o „wzajemny szacunek”. – Wiem, że bardzo agresywnie w stosunku do pani marszałek Beaty Białowąs postępuje nieładnie pani poseł Małgorzata Pępek. Tylko ja panią Małgorzatę Pępek pamiętam z polskiego parlamentu i sobie nie przypominam, żeby jakąkolwiek merytoryczną i mądrą treść przekazała z mównicy. Zawsze atakowała personalnie – uderzyła europosłanka w przeciwniczkę polityczną.

Kempa stwierdziła, że Pępek „nie jest to osoba o najwyższych lotach, jeśli chodzi o reprezentację tego terenu”. – Przepraszam mam prawo, byłam 15 lat w polskim parlamencie i jakby agresję tej pani też doświadczałam. Nigdy się nie znałyśmy, nigdy nie rozmawiałyśmy i nigdy nawet nie podała ręki. (...) Jak się nie ma argumentów, to wtedy są inwektywy, tak jak tej pani – mówiła Kempa.

Posłanka KO podeszła do polityków Suwerennej Polski

Portal beskidzka24.pl zwrócił uwagę, że europosłanka „prawdopodobnie nie była całkowicie świadoma tego, że stoi kilkadziesiąt metrów od biura poseł Małgorzaty Pępek, a ta akurat jest w środku”. Jak wynika z relacji lokalnych dziennikarzy Pępek „słysząc, co o niej mówią, poczuła się wywołana do tablicy i podeszła do ogromnie zaskoczonych” Kempy i Białowąs.

– Słyszałam tutaj nieciekawe informacje na mój temat. Chciałam to sprostować. Znamy się, oczywiście, że się znamy. Znamy się, ale od strony odwrotnej – zwróciła się posłanka do Kempy. – Pani mówiła, że ja krzyczałam z mównicy. To proszę mi to pokazać. To pani krzyczała. Chyba pani tu mówiła o sobie i pomyłka zaszła duża – oświadczyła.

Wzajemne oskarżenia

Pępek wytknęła też Białowąs, że „jest góralką, ale z Sosnowca”. – Ma niebieską sukienkę, czerwone korale, kierpce, ale wcale nie jesteś rodowitą góralką. I proszę nie mówić tu takich rzeczy, bo nie znoszę tych kłamstw i podszywania się pod korzenie góralskie, bo tego się nie robi! – grzmiała. – Moi drodzy górale wstydzę się za was – dodała.

W odpowiedzi Kempa oświadczyła, że Pępek „nie ma specjalnego dorobku”. – Stąd te krzyki, stąd to wtargnięcie, te osobiste wycieczki, które zawsze są oznaką niemocy, oznaką bezradności. No cóż, pobłogosławić – stwierdziła.

Czytaj też:
Donald Tusk zawalczył o głosy kobiet. „Żeby te sprawy załatwić od ręki”
Czytaj też:
Łapiński dla „Wprost”: Oczekiwanie, że Tusk zmiecie wszystkich było zbyt wygórowane