Trzy małżeństwa w nowej kadencji parlamentu. Każde z innej partii

Trzy małżeństwa w nowej kadencji parlamentu. Każde z innej partii

Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska
Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
W parlamencie nowej kadencji zasiądą osoby, które łączą nie tylko więzi partyjne. W szeregach trzech ugrupowań odnaleźliśmy trzy małżeństwa.

W Sejmie nowej kadencji zasiądą dwa małżeństwa – jedno w szeregach Koalicji Obywatelskiej, a drugie Konfederacji. Z kolei małżeństwo polityków PiS zgarnęło jeden mandat w izbie niższej, a drugi w Senacie.

Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha

W Sejmie X kadencji ponownie zasiądą i Arkadiusz Myrcha. Oboje to politycy Platformy Obywatelskiej. Para wzięła ślub w 2018 r. i ma trójkę dzieci – Juliusza, który urodził się w 2019 r., Liliannę urodzoną w 2020 r., oraz dwuletniego Amadeusza.

Gajewska w tych wyborach kandydowała z drugiego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w tzw. obwarzanku podwarszawskim. Zagłosowało tam na nią 85 283 osób, co sprawiło, że osiągnęła najlepszy wynik i przegoniła pierwszego na liście rzecznika PO Jana Grabca.

Z kolei Myrcha był „jedynką” na liście KO w swoim rodzinnym Toruniu. Poparło go tam 64 452 wyborców, co również dało mu pierwsze miejsce spośród kandydatów tego komitetu w okręgu.

Karina i Krzysztof Bosakowie

W tej kadencji w ławach sejmowych zasiądą też Karina i Krzysztof Bosakowie, małżeństwo od 2020 r. W tym samym roku na świat przeszedł ich pierwszy syn Artur Maksymilian, a dwa lata później drugi – Daniel Ksawery. Obecnie para spodziewa się trzeciego dziecka.

po raz pierwszy był posłem w latach 2005-2007 jeszcze jako polityk Ligi Polskich Rodzin, a w 2019 r. powrócił na Wiejską po ponad 10 latach jako reprezentant Konfederacji.

W tegorocznych wyborach startował jako "jedynka" na liście Konfederacji w Białymstoku, gdzie zdobył 44 902 głosy. Z kolei jego żona zadebiutuje w parlamencie. Karina Bosak wywalczyła mandat z drugiego miejsca na liście Konfederacji w tzw. obwarzanku podwarszawskim, gdzie zagłosowało na nią 21 217 osób. Jej wejście do Sejmu jest sensacją – zdobyła bowiem ponad dwa razy więcej głosów niż jeden z czołowych polityków tego ugrupowania Janusz Korwin-Mikke i pozbawiła go mandatu. Udało się to mimo, że kandydatka znacznie ograniczyła swoją kampanię ze względu na zaawansowaną ciążę.

Anna i Jacek Boguccy

Powiązań rodzinnych nie zabraknie też w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Senatorką w okręgu nr 61, obejmującym powiaty bielski, hajnowski, siemiatycki i wysokomazowiecki została Anna Bogucka, zdobywając 46 935 głosów. Co ciekawe, w poprzedniej kadencji mandat senatorski z tego okręgu piastował jej mąż Jacek Bogucki.

Tym razem jednak polityk kandydował do Sejmu z drugiego miejsca na podlaskiej liście PiS i wywalczył mandat. Na Boguckiego zagłosowało 12 032 wyborców.

Ojciec i syn w parlamencie

W parlamencie zasiądzie także dwóch Brejzów. Krzysztof Brejza należy do grona najbardziej rozpoznawalnych polityków PO. W 2019 r., po trzech kadencjach w Sejmie, trafił do Senatu. W tym roku jednak wraca do Sejmu, a jego miejsce w Senacie zajmie jego ojciec – Ryszard Brejza.

Krzysztof Brejza kandydował z trzeciego miejsca na liście KO i zdobył najlepszy wynik spośród kandydatów tego komitetu – zagłosowało na niego 89 840 osób. Z kolei wieloletni prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza w wyborach do Senatu uzyskał 90 083 głosów, czyli 44,06 proc.

Czytaj też:
Nie tylko Roman Giertych. Cztery wielkie powroty do Sejmu i Senatu
Czytaj też:
Najmłodszy poseł w nowym Sejmie. Ma 24 lata i zatrudnia 30 osób