W czwartkowy wieczór doszło do starcia na orędzia na finiszu kampanii wyborczej. Jako pierwszy swoje przemówienie wygłosił prezydent, następnie głos zabrał marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Stacje TVN oraz Polsat pokazały wystąpienia polityków bezpośrednio jedno po drugim. Natomiast widzowie TVP najpierw zobaczyli serię reklam a chwilę później pojawiła się plansza, w której stacja poinformowała, że materiał — jej zdaniem — zawiera agitację wyborczą.
Komunikat TVP. Grodzki: Nie padła nazwa partii rządzącej
Wirtualna Polska zapytała o zdanie na ten temat marszałka Senatu.
– To, że ludzie mają dość władzy, to nie jest wina Grodzkiego, tylko PiS. Nie zgadzam się z planszą TVP, bo w wystąpieniu nie było agitacji, a co najwyżej opis faktów i odczuć ludzi. W orędziu ani razu nie padła nazwa partii rządzącej. Namawiałem do udziału w wyborach, a to chyba jest jeszcze w naszym kraju dozwolone. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Choć spodziewałem się, że w TVP będą coś kombinować – powiedział.
Dodał, że przed nagraniem dostał pismo z przypomnieniem, że „to nie może być agitacja ani polemika wyborcza”. – Jakbym tego nie wiedział. Zachowanie TVP jest podszyte strachem przed przegraną – ocenił Tomasz Grodzki.
– Korciło mnie, żeby orędzie było trzy razy mocniejsze, ale uznałem, że musi być maksymalnie wyważone – wyjaśnił. Nie zgadzają się z nim politycy partii rządzącej. Marek Pęk z PiS stwierdził w Radiu Kraków, że było to „bezczelna, tendencyjna agitka wyborcza”.
Były szef PKW Wojciech Hermeliński stwierdził, że działanie TVP „jest wręcz śmieszne w złym tego słowa znaczeniu”, ponieważ nie było podstaw do emisji komunikatu – Marszałek Senatu ma pełne prawo wystąpić z orędziem i ponieważ nie ma jeszcze ciszy wyborczej, to nie ma mowy o żadnej agitacji z jego strony. To jest działanie władzy i TVP zmierzające ewidentnie do podważenia osoby marszałka Senatu – mówił w rozmowie z Onetem.
Czytaj też:
Drogowskaz wyborczy. Rozwiąż test i sprawdź, do której partii jest ci najbliżej!Czytaj też:
TVP wyemitowało planszę przed orędziem marszałka Grodzkiego. Twitter zasypany komentarzami