Niespodziewany „zwycięzca” sondażu. Wyprzedził Morawieckiego i Tuska

Niespodziewany „zwycięzca” sondażu. Wyprzedził Morawieckiego i Tuska

Donald Tusk i Mateusz Morawiecki
Donald Tusk i Mateusz Morawiecki 
Który z polityków jest najbardziej kompetentny? Tak postawione pytanie w sondażu przeprowadzonym przez United Surveys dla DGP i RMF FM wywołało u respondentów niemałe problemy.

W najnowszym badaniu przeprowadzonym przez United Surveys dla DGP i RMF FM zapytano respondentów o to, kto ich zdaniem jest najbardziej kompetentnym politykiem. Wyniki sondażu nie dają partii rządzącej powodów do zadowolenia. Jak się okazało, najczęściej wybieraną odpowiedzią (38 proc.) był... żaden.

Na drugim miejscu uplasował się Mateusz Morawiecki, którego wskazało 17,4 proc. ankietowanych, w tym aż 53 proc. spośród osób Podium zamyka Jarosław Kaczyński z wynikiem 12 proc. Tuż za prezesem PiS znalazł się Andrzej Duda, którego za najbardziej kompetentnego uważa 10,5 proc. badanych.

Sondaż. Donald Tusk wyprzedził Rafała Trzaskowskiego

Podobne pytanie zadano respondentom w odniesieniu do polityków opozycji. Liderem zestawienia – co nie jest niespodzianką – został z wynikiem 24,3 proc. Kolejne miejsce zajął . Prezydent Warszawy jest najbardziej kompetentnym politykiem w opinii 18,2 proc. badanych. Podium zamyka odpowiedź żaden z polityków, którą wybrało 17 proc. respondentów. Po około 8 proc. wskazań uzyskali politycy Konfederacji: Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen.

Według politologa Antoniego Dudka badani w sondażu mogli pomylić pytanie o kompetencje z pytaniem o rozpoznawalność czy częstotliwość występów medialnych. Zdaniem eksperta wysoka pozycja szefa rządu pokazuje, że działacze PiS będą mieć problem z sukcesją w partii. – Większość partyjnego aktywu nie widzi Mateusza Morawieckiego jako następcy Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie większość wyborców PiS widzi w nim jednak spadkobiercę prezesa – wskazywał.

Czytaj też:
Polacy ocenili pomysł Donalda Tuska. Wyniki sondażu są jednoznaczne
Czytaj też:
„Nie daliśmy sobie rady”. Szczerość Kaczyńskiego zaszkodzi PiS?