Nie będzie „kredytu na start”? Środki przesunięte na pomoc dla powodzian

Nie będzie „kredytu na start”? Środki przesunięte na pomoc dla powodzian

Dodano: 
Przez Cigacice przechodzi fala kulminacyjna
Przez Cigacice przechodzi fala kulminacyjna Źródło: PAP / Lech Muszyński
Środki z programu „kredyt na start” zostaną przesunięte na pomoc powodzianom. Jak zapowiedział wiceminister rozwoju Jacek Tomczak, program zostanie uruchomiony, gdy będzie to możliwe.

Program „kredyt na start” miał zastąpić Bezpieczny Kredyt 2 proc. i zapewnić wsparcie finansowe do dopłat rat kredytów. Z programu miały korzystać osobę, których dochody mieszczą się w pierwszym progu podatkowym wynoszącym 120 tys. zł rocznie brutto.

Pieniądze z „kredytu na start” dla powodzian

Klęska żywiołowa zmieniła jednak te plany, a zniszczenia, jakich wielka woda dokonała w południowej i południowo-zachodniej Polsce są tak ogromne, że rząd zdecydował się zawiesić program kredytowy. Z powodu powodzi nie zostanie on na razie uruchomiony, a środki te trafią na pomoc powodzianom.

„W obecnej sytuacji środki z "Kredytu na start" zostały przesunięte dla powodzian w zakresie budownictwa mieszkaniowego, na odbudowę gmin, budynków komunalnych, remonty, termomodernizację i budowę nowych budynków, które mają zaspokoić potrzeby powodzian” – powiedział wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak.

W 2025 r. w budżecie zostało zapisanych 4,28 mld zł na problemy mieszkaniowe. Program „kredyt na start” nie jest jedynym programem dotyczącym budowy mieszkań. Wiceminister rozwoju zapowiedział, że jak tylko pojawi się taka możliwość, program zostanie uruchomiony.

Gminy będą odbudowywać mieszkania

Pieniądze na budowę mieszkań dla powodzian zostan również przesunięte z Funduszu Dopłat. Otrzymają je gminy, które będą mogły wykorzystać te środki m.in. na tworzenie mieszkań komunalnych, remont mieszkań komunalnych, remont mieszkań w zasobie SIM lub TBS.

Czytaj też:
Urlop powodziowy, wydłużenie ważności dokumentów. Rząd reaguje na powódź
Czytaj też:
Oficjalna liczba ofiar powodzi. Bosak w nią nie wierzy, policja odpowiada