Trzysta krzyży zawiśnie niebawem w pomieszczeniach Ministerstwa Edukacji Narodowej. To najnowszy pomysł wiceministra Mirosława Orzechowskiego (50 l.) z LPR, który krzyże nie tylko wymyślił, ale także sfinansował z własnej kieszeni - pisze "Super Express" w tekście "Krzyże zamiast ministrów". Krzyże, po 7,5 zł za sztukę, Orzechowski zakupił pod koniec ubiegłego roku w jednej z warszawskich hurtowni handlujących dewocjonaliami. By zapewnić pracownikom ministerstwa bożą opiekę, w grudniu ub. roku wysupłał z własnego portfela ponad 2200 zł! Niebawem "przyozdobić" mają pomieszczenia w gmachu ministerstwa w alei Szucha. Wiceminister właśnie ściany w resorcie upodobał sobie najbardziej. Teraz chce wieszać krzyże, wcześniej - po objęciu teki - zarządził zdjęcie ze ścian portretów PRL-owskich ministrów edukacji. - Oficjalnie i z całą pewnością mogę stwierdzić, że ministerstwo nie sfinansowało tego zakupu - mówi Aneta Woźniak, rzecznik MEN.
Krzyże zamiast ministrów
Dodano: / Zmieniono: