Sikorski będzie dalej kierował resortem obrony. Wbrew spekulacjom premier, przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy, nie zamierza go odwoływać - prognozuje "Rzeczpospolita" w tekście "Nie ma planów odwołania szefa resortu obrony". W mediach nazwisko Sikorskiego pojawia się w kontekście prawdopodobnej dymisji obok dwóch innych ministrów: transportu Jerzego Polaczka i gospodarki Piotra Woźniaka. Zmiany w rządzie - po rozmowach ze wszystkimi ministrami - zapowiedział premier Jarosław Kaczyński. Nazwiska jednak nie padły. Jakie powody odwołania Sikorskiego może mieć szef rządu? - zastanawia się "Rz". Premier pamięta ministrowi wypowiedź z września 2006 r. o chęci wysłania wojsk do Afganistanu. Miała ona miejsce w USA, a zdaniem polityków PiS taką decyzję minister powinien ogłosić w Polsce. Kolejny raz Sikorski naraził się trzy miesiące później, mówiąc, że degradacja gen. Jaruzelskiego nie jest najlepszym pomysłem. Według "Rz", szefowi MON nie najlepiej układają się także stosunki z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Ostatnim zgrzytem była nieudana próba odwołania szefa Sił Powietrznych gen. Stanisława Targosza. Zablokował ją właśnie prezydent. Sikorski ma też kłopoty w resorcie. Popadł w konflikt z Antonim Macierewiczem, byłym wiceministrem i likwidatorem WSI, a dziś szefem kontrwywiadu wojskowego. Pracy ministrowi nie ułatwia też fakt, że nie ma zaplecza w PiS. "Rz" dowiedziała się, że kłopoty ministra nie doprowadzą jednak do jego dymisji. Sikorski wypadł dobrze podczas oceniającej jego resort rozmowy z premierem. Potwierdza to rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Pozycję Sikorskiego umacnia fakt, że w PiS nie ma osoby, która mogłaby zastąpić szefa MON.
Nie ma planów odwołania szefa resortu obrony
Dodano: / Zmieniono: