Łódzcy prokuratorzy przesłuchali w czwartek Annę Podgórską. To żona Piotra Podgórskiego, jednego z bliskich współpracowników Leppera i jego doradcy ds. Ukrainy.
Podgórscy przez ostatnie dwa lata mieli nieograniczony wręcz dostęp do szefa Samoobrony. Podgórski uważany był za człowieka, który ma wiele kontaktów na Wschodzie. Lepper zapraszał go też z żoną na partyjne rauty. I jeden z nich Podgórska - atrakcyjna młoda brunetka - opisała w prokuraturze.
Jak się dowiaduje "GW", miała zeznać, że podczas imprezy andrzejkowej Lepper zaproponował jej, że musi pomóc mężowi w karierze. Zapłatą ma być seks. - Lepper tłumaczył, że jestem dużą dziewczynką i nie powinno mnie to dziwić. Odmówiłam - opowiadała. Podgórska opisała również drugą propozycję Leppera - z czerwca ub. roku. Lepper miał wtedy do niej pretensje, że jeszcze nie poszła z nim do łóżka.
Żona doradcy zdecydowała się to ujawnić, bo jej mąż od tygodnia nie jest już doradcą Samoobrony. Lepper i Janusz Maksymiuk oskarżyli go prowokację, gdy Podgórski na sejmowym korytarzu żartował, że trzeba ustalić zeznania w sprawie afery "praca za seks". Podgórski: - Panom puściły nerwy. Skoro tak się ze mną obeszli, to poprosiłem żonę, aby pojechała do prokuratury i powiedziała prawdę.
On sam też złożył zeznania. Lepper oskarżenia Podgórskich nazwał w ub. tygodniu bzdurami. Podgórska jest czwartą kobietą, która doniosła prokuraturze na Leppera.